Jest finał głośnej sprawy 69-letniej Stanisławy K., która ciągnęła za samochodem młodą sukę w typie husky. Pies był przywiązany do haka holowniczego. Nie nadążał za jadącym samochodem, w efekcie zdarł skórę niemal do kości. Właścicielka właśnie usłyszała wyrok za znęcanie się nad zwierzęciem.
Sąd Rejonowy w Jaśle uznał, że dwie mieszkanki Jasła są winne zarzucanych im czynów. 54-letnia matka i jej 27-letnia córka były oskarżone o znęcanie się nad zwierzętami. Kobiety hodowały ponad 140 kotów rasy main coon w strasznych warunkach. Zwierzęta żyły wśród odchodów, bez wody, karmy i leczenia.
Jeszcze nie uprawomocnił się wyrok, skazujący 67-letnią Stanisławę K. za znęcanie się nad zwierzętami, a kobieta skrzywdziła kolejnego psa.
Sanockie Koty to grupa osób, które pomagają zwierzętom w Sanoku. Ostatnio wolontariusze interweniowali w sprawie schorowanego kota, który błąkał się po jednej z ulic. Dzikie zwierzę można było złapać jedynie w żywołapkę. To zdenerwowało jednego z mieszkańców, który specjalnie ją zamknął i zostawił wolontariuszom list.
We Wrocance niedaleko Jasła było już za późno na uratowanie czteroletniego psa. Czworonóg był zamknięty w stodole. Właściciel psa i jego matka nie dawali mu jedzenia ani wody. Czworonóg zdechł w męczarniach.
Sąd Rejonowy w Jaśle skazał właściciela psa, który w lutym ubiegłego roku pozwolił zamarznąć swojemu czworonogowi na mrozie. Sprawca dostał cztery miesiące prac społecznych na rzecz gminy, zakaz posiadania psów na dwa lata. Musi też zapłacić.
Dobiega końca proces właściciela psa, który w lutym ubiegłego roku pozwolił zamarznąć swojemu psu na kilkunastostopniowym mrozie. Czworonóg został znaleziony w budzie, skąd wystawała mu głowa. Właściciel czekał kilka dni na wyciągnięcie ciała psa, bo - jak tłumaczył - czekał, aż zrobi się cieplej.
Do jasielskiego OTOZ Animals dotarła informacja o tym, że ktoś strzela do psów z wiatrówki. Jedną z ofiar okrucieństwa padł czworonóg pani Małgorzaty. Weterynarz odkrył, że w ciele zwierzęcia jest śrut. Pies nie przeżył.
Przez trzy lata w okolicy bloków przy ul. Szkolnej w Jaśle stały budki dla wolno żyjących kotów. Zarząd spółdzielni mieszkaniowej zadecydował jednak o ich usunięciu. Budki miały psuć wygląd osiedla.
We wtorek miał ruszyć proces przeciwko mężczyźnie, który pozwolił zamarznąć swojemu psu. Czworonóg był przywiązany na łańcuchu przy piętnastostopniowym mrozie. Właściciel psa nie stawił się jednak w jasielskim sądzie, a proces został przesunięty na luty.
Do jasielskiego OTOZ Animals zgłosiły się dwie mieszkanki jasielskich Gądek. Twierdzą, że ktoś próbuje podtruć ich psy, rzucając na ich posesje jedzenie zawinięte w chusteczki. Czworonogi wymiotowały i zwróciły materiał, który mógł im zaszkodzić. Animalsi szukają sprawcy i proszą właścicieli psów o czujność.
Po interwencji OTOZ Animals w Krośnie i przekazaniu sprawy do krakowskiej Fundacji dla Zwierząt La Fauna udało się odebrać jednego z zaniedbanych psów w Golcowej. Czworonogi były uwiązane na zbyt krótkich łańcuchach, bez budy i wody.
Do Centrum Adopcyjnego Lecznicy "Ada" w Przemyślu trafił ok. 4-letni Bajo. Jego właścicielki nie było stać na leczenie. Pies jest ciężkim stanie, z miejsc, gdzie wypadła mu sierść, sączą się krew i ropa. Lekarze z "Ady" chcą mu jednak pomóc. Trwa zbiórka pieniędzy na leczenie
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.