- Wystarczy niewiele, żeby się tu znaleźć. Choroba, utrata pracy, kredyt, którego nie jesteśmy w stanie spłacić. Niejednokrotnie oni są od nas lepiej wykształceni. Pełnili kierownicze stanowiska - mówi Marzena. Co tydzień na placu Ofiar Getta w Rzeszowie, razem z innymi wolontariuszami, rozdaje zupę potrzebującym, głównie bezdomnym.
Rzeszowscy strażnicy miejscy w Wigilię uratowali życie bezdomnemu mężczyźnie, który spał w pergoli śmietnikowej przy ul. Warszawskiej. Mężczyzna był skrajnie wychłodzony, został przewieziony do szpitala.
Policjanci z Rzeszowa pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności śmierci 45-letniego mężczyzny, którego zwłoki znaleziono we wtorek w pustostanie przy ul. Chłopickiego. - Jeżeli sekcja zwłok potwierdzi, że przyczyną zgonu było wychłodzenie, będzie to pierwszy przypadek odnotowany tej zimy na Podkarpaciu - informuje policja.
Strażnicy miejscy codziennie co najmniej dwa, trzy razy odwiedzają miejsca, gdzie grupują się bezdomni, którzy nie chcą korzystać z noclegów w schroniskach. - Rozmawiamy z nimi i proponujemy pomoc oraz schronisko. Niektórzy jednak uparcie chcą przebywać tam, gdzie są. Przywykli do takiego sposobu bycia i życia. I musimy to uszanować - mówi Marek Kruk, zastępca komendanta rzeszowskiej Straży Miejskiej.
Kazek pcha swój wózek już ponad 30 lat. Żyje na ulicy i z tego, co znajdzie. Młodszy od niego Krzysiek sam wybrał życie na ulicy, mówi, że teraz mu lepiej niż w jego domu.
Dbanie o higienę, zdrowa dieta, zachowanie dystansu społecznego - przestrzeganie tych zasad ma chronić przed koronawirusem. Wydają się proste, ale nie dla wszystkich są. Jak w czasach epidemii władze województwa podkarpackiego pomagają bezdomnym?
Rzeszowscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kilkanaście włamań do pawilonów handlowych na placach targowych. Bezdomny 27-latek wpadł w policyjną zasadzkę.
W czwartek w jednym ze sklepów w Tarnobrzegu doszło do kradzieży alkoholu. Złodziej zaatakował ochroniarza i ekspedientkę. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.
Stowarzyszenie Zupełne Dobro to wolontariusze, którzy wzorem krakowskiej Zupy na Plantach organizują rzeszowską Zupę na Placu. Co tydzień dzielą się ciepłym posiłkiem z bezdomnymi, rozdają ubrania, a przed ich siedzibą stoi jedyna w Rzeszowie lodówka do dzielenia się jedzeniem. Niestety, wkrótce muszą opuścić wynajmowany lokal
Osoby bezdomne myją się w Urzędzie Miasta Przemyśla. Radny miejski z Prawa i Sprawiedliwości Maciej Kamiński wystosował interpelację do prezydenta, w której pyta, dlaczego tak się dzieje i gdzie mogą szukać pomocy. Urząd komentuje: - Takie sytuacje zdarzają się nie tylko w przemyskim magistracie, lecz także w wielu innych instytucjach w całej Polsce.
- W ostatnich dniach w budynku poczekalni dworca PKS schronienia szukają bezdomni. Niestety, są to najczęściej osoby, które przychodzą tu pić alkohol. Jest brudno, a dla podróżnych nie ma już miejsca - mówi pani Agata.
Do stowarzyszenia "Zupełne Dobro" zgłosił się pan Adam. Przez dziewięć lat żył na ulicy. Zbierał na śmietnikach książki, czytał je i zostawiał na ławkach i parapetach dla innych. Po pół roku zdecydował się pojechać do ośrodka dla bezdomnych. Dzisiaj chce już wyjść i jest gotowy, by stanąć na nogi. Nie wszystkim jednak udaje się pomóc.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.