Rzeszów chce przekonać mieszkańców do segregowania śmieci, ostrzegając, że trzeba będzie płacić więcej, jeśli posegregowanych śmieci nie będzie. W budżecie rodzinnym to może być spora kwota. Ale czy można zastosować odpowiedzialność zbiorową? Okazuje się, że w tym przypadku to realne.
Czytelnik odwiedził ostatnio Werlas. Zaskoczyło go, że nie ma koszy i kontenerów na śmieci. Za to mnóstwo śmieci leży przy drodze. Wójt Adam Piątkowski wyjaśnia, że w gminie Solina nie będzie ogólnodostępnych kontenerów. Za wywożenie śmieci odpowiada każdy właściciel posesji.
Mieszkańcy, którzy nie są pewni, do jakiego kubła coś wrzucić, mogą zajrzeć do "Słownika segregacji odpadów komunalnych", który zawiera listę ponad tysiąca rodzajów śmieci.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie oprócz zwiększenia liczby turystów zanotowała wzrost ilości śmieci w podkarpackich lasach. - Śmieci przybywa i widać to zarówno przy szlakach turystycznych, jak i w głębi lasu, gdzie niektórzy pozostawiają nawet odpady wielkogabarytowe - mówi Edward Marszałek, rzecznik RDLP w Krośnie.
- Kiedy zwróciłam uwagę młodym ludziom, że zaśmiecają deptak nad Wisłokiem zostałam zwyzywana - mówi pani Małgorzata z ulicy Lenartowicza. - Codziennie rano widzę pozostałości po nocnych imprezach - dodaje pan Robert, nauczyciel w jednej z rzeszowskich szkół. A urząd miasta obiecuje, że zwróci się do policji i straży miejskiej o baczniejsze patrolowanie okolic Wisłoka w Rzeszowie.
Rzeszowskie maseczkomaty zyskały nową funkcjonalność. Oprócz maseczek oraz środków dezynfekujących można w nich kupić również worki na odpady zielone. Ich koszt to standardowo 4 złote.
Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w Rzeszowie tuż po ponownym otwarciu były oblegane przez mieszkańców. Przez kolejne tygodnie niewiele się zmieniło, dlatego MPGK zmienił harmonogram działania PSZOK-u przy ul. Ciepłowniczej.
We wtorek po raz pierwszy od tygodni otwarto rzeszowskie PSZOK-i. Ze względu na obawę rozprzestrzeniania się koronawirusa na ich terenie może przebywać jednocześnie dwóch klientów, dlatego wielu mieszkańców musiało czekać przed bramami w kolejce. Czy teraz, ze względu na utrudnienia, punkty będą pracować częściej?
- Będę jedyną w Polsce osobą, dla której trzeba będzie specjalnie wybudować pergolę na segregowane odpady - mówi Joanna Rusin, która mieszka w budynku urzędu marszałkowskiego w Rzeszowie, ale do urzędowej pergoli śmieci wrzucać nie może.
Konieczność złożenia deklaracji wynika z wprowadzonej od marca zmiany sposobu naliczania opłat za odpady. - Szacujemy, że takich deklaracji będzie ok. 20 tys. Czasu na ich złożenie nie ma zbyt wiele - mówi Marcin Stopa, sekretarz Urzędu Miasta Rzeszowa.
Do niedawna mieszkańcy Rzeszowa mogli pozbyć się elektrośmieci dzięki organizowanym co miesiąc zbiórkom. Spółka, która je organizowała, zrezygnowała z tych działań. Teraz mieszkańcy muszą wywozić niebezpieczne odpady do Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.
- Tu rodzi się śmieciowa szara strefa - twierdzą niektórzy samorządowcy. A chodzi o opłaty za wywóz śmieci. Mnożą się przypadki zaniżania liczby mieszkańców w mieszkaniach i domach.
- Wiem, że dla mnie jednej nikt nie wybuduje pergoli, żebym mogła segregować śmieci. Ale w urzędzie pracują przecież setki osób - mówi Joanna Rusin z Rzeszowa. Mieszka w budynku urzędu marszałkowskiego w Rzeszowie. Ale ten urząd odpadów nie segreguje.
32 zł miesięcznie zapłaci za odbiór śmieci mieszkaniec znajdującego się w Rzeszowie domu jednorodzinnego. 27 zł będzie płacił rzeszowianin mieszkający w bloku. Radni zadecydowali dziś o wprowadzeniu podwyżek oraz o obowiązkowej segregacji odpadów.
1 stycznia w Rzeszowie zaczynają obowiązywać przepisy, według których opłata za wywóz śmieci może zostać dwukrotnie zwiększona, jeśli ktoś nie przestrzega zasad selektywnej zbiórki.
Podkarpackie firmy komunalne zapowiadają na 9 grudnia protest przeciwko likwidacji rejonizacji spalarni odpadów. Do najazdu śmieciarek przyłącza się Rzeszów. - Solidaryzujemy się z sąsiednimi gminami. Nie zgadzamy się z likwidacją rejonizacji - mówi Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura rzecznika prezydenta Rzeszowa.
Rzeszów od nowego roku chce wprowadzić zmiany dotyczące opłat za śmieci. Ci z mieszkańców, którzy zadeklarowali segregowanie odpadów, a tego nie robią, będą mogli zapłacić więcej.
To, że śmieci w Rzeszowie podrożeją w 2020 roku, jest już pewne. Miasto złożyło PGE dwa razy wyższą ofertę. Czy jednak ceny również będą dwukrotnie wyższe od tegorocznych?
- Podkarpacie może zostać zasypane odpadami z Polski, a naszych rzeszowska spalarnia nie przyjmie - alarmują firmy komunalne. Zapowiadają najazd śmieciarek na Rzeszów. - Chcemy zwrócić uwagą na coraz bardziej nasilający się problem - mówią.
- Zmieniły się przepisy i w związku z tym znajdująca się w Rzeszowie spalarnia będzie mogła przyjmować odpady nawet z drugiego końca Polski, a nie tylko z miejscowości znajdujących się w pobliżu. Decydować będzie cena. Nie godzimy się na to - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Rzeszowscy radni miejscy chcą, żeby w mieście stanęły automaty skupujące butelki PET i puszki. Czy jest na to szansa?
Długie kolejki, punkty otwarte tylko trzy razy w tygodniu - utrudnienia związane z korzystaniem z Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych frustrują rzeszowian. Niestety, w tym roku nic się tam nie zmieni
Zamiast do śmietnika, soczewki kontaktowe trafiają na nasze stoły. Zjadamy je, bo z kanalizacji płyną do Bałtyku, gdzie stają się pożywieniem dla ryb.
Rzeszowianie mieszkający w domach jednorodzinnych dostają nowe pakiety worków do segregacji odpadów. - Czy już mamy je segregować w nowy sposób? Na stronie internetowej miasta nie sposób znaleźć informacje na ten temat - skarżą się rzeszowianie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.