Kryzysy niosą zagrożenia, niepokój, ale są też szansą na nowe otwarcie i rozwój. Czego nas nauczyły? Kto na nich stracił, a kto skorzystał?
Takiego roku Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka nie miał w swojej historii. Roczny zysk przebił nawet wynik uzyskany przez większe lotnisko w podkrakowskich Balicach.
Urząd Statystyczny w Rzeszowie opublikował dane o ubiegłorocznej kondycji sklepów oraz restauracji. Było źle, a obecna sytuacja nie napawa optymizmem - szczególnie przedsiębiorców funkcjonujących w gastronomii. - Nie mamy nawet jak uciec przed tą drożyzną. Sytuacja jest o wiele cięższa niż w pandemii - mówi jedna z właścicielek restauracji w Rzeszowie. Ekonomiści widzą tylko jeden ratunek: - Trzeba zlikwidować realny monopol spółek rządowych na wytwarzanie energii.
- Giełda papierów wartościowych poleciała na łeb na szyję. Ten rząd w porównaniu z poprzednimi jest nieobliczalny. Mamy do czynienia z brakiem stabilności prawa, bo wszystko się może w każdej chwili zmienić - ocenia w rozmowie z "Wyborczą" dr Jacek Rodzinka, ekonomista i dyrektor ds. rozwoju komercji w Instytucie Badań i Analiz Finansowych Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania z siedzibą w Rzeszowie.
- Od lat słyszymy o budowie elektrowni jądrowej, o rozwoju OZE, tymczasem niemal nic się nie zmienia. Paradoksalnie, nie ma jak szybko likwidować kopalń, bo w Polsce zabraknie prądu. Jesteśmy niestety nadal uzależnieni od węgla, a paradoks polega na tym, że jesteśmy zmuszeni do importu węgla z Rosji - mówi Artur Chmaj, ekonomista i wykładowca akademicki.
- Ta propozycja jest świetna i dziwię się, że nie słychać, by trwały nad nią intensywne prace w ratuszu - mówi ekonomista Dominik Łazarz o projekcie rzeszowskich radnych PO. Projekt zakłada stworzenie systemu, w którym będzie można nabyć usługi z późniejszą realizacją przez lokalnych producentów i usługodawców, którzy dziś nie mogą prowadzić działalności przez koronawirusa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.