- W mojej karierze zawodowej takie bestialstwo widzę po raz pierwszy. Danylo był nieludzko traktowany. To gorszy przypadek niż Kamila z Częstochowy - uważa dr Janusz Witalis, pediatra z Podkarpackiego Hospicjum dla Dzieci z kilkudziesięcioletnim stażem, który ma pod swoją opieką ukraińskiego chłopca. Dziecko zostało przywiezione w ciężkim stanie do szpitala, kiedy miało 2,5-roku. Było wielokrotnie gwałcone i maltretowane przez matkę i jej partnera.
O sprawie 10 dzieci z Izdebek było głośno w całej Polsce po tym, jak zaginęło najstarsze z rodzeństwa i przez dwa dni szukało go tysiąc osób. To zdarzenie pozwoliło odkryć koszmar dzieci. Policjantka znalazła w ich domu ślady wskazujące na molestowanie dziewczynek. Ich ojciec, Krzysztof S. został po kilku latach skazany za kazirodztwo. Matka też dostała wyrok. Przez trzy lata nie zobaczy swoich dzieci.
- Zaproponował, abyśmy w samochodzie przesiedli się do tyłu, bo tam będzie wygodniej rozmawiać. Wtedy zaczął mnie dotykać. Jego dłonie zatrzymały się na moich piersiach. Byłam sparaliżowana. Po powrocie do domu napisałam mu, że dla mnie to była niekomfortowa sytuacja. Odpisał, że coś mi się wydawało - opowiada Agata (imię zmienione). Dobrze to pamięta, choć minęło kilkanaście lat. Zgłosiła sprawę, na rok przed przedawnieniem.
55-letni Zygmunt W. został prawomocnie skazany na 14 lat więzienia. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie podtrzymał wyrok, który w lutym 2021 r. wydał Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu.
Prokuratura Rejonowa w Sanoku postawiła zarzuty 38-letniemu obywatelowi Gruzji, który w ubiegłą sobotę w szatni basenu w Sanoku miał molestować dziecko poniżej 15. roku życia.
- To była dla mnie wyjątkowo ważna osoba. Nie chciałam go stracić, więc nic nie mówiłam - mówi 15-letnia Maja o swoim trenerze. Jej matka złożyła zawiadomienie o doprowadzenie małoletniej poniżej 15. roku życia do poddania się innej czynności seksualnej po tym, jak przypadkiem usłyszała, jak córka żali się koleżance, że trener zrobił jej coś złego.
Copyright © Agora SA