Iwona Przychocka, pełnomocniczka ministra nauki ds. jakości kształcenia na studiach, opublikowała pięć artykułów w czasopiśmie, w którym minimalna stawka to 1250 euro za tekst.
Iwona Przychocka bezskutecznie próbowała się habilitować w Polsce. Teraz odpowiada za jakość kształcenia na polskich uczelniach. - Osoby wskazujące ministrowi takich współpracowników robią mu niedźwiedzią przysługę - mówi ekspert.
Mieszkańcy podejrzewają, że kule lecą od strony strzelnicy policjanta, syna byłego wójta z PiS. - W czerwcu zauważyliśmy, że mamy dziury w poszyciu dachu. Dwie kule trafiły od tej strony, gdzie bawią się dzieci - mówi Ewa.
To droga do awansu i większych pieniędzy. Płacą polskie uczelnie. - To nie w porządku, że osoby, które nie mają dorobku, próbują obejść przepisy - mówi dr hab. Grzegorz Krawiec, profesor Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
Chatka Puchatka, schron położony na Połoninie Wetlińskiej w Bieszczadach, to wyjątkowe miejsce. Docierają tam setki turystów, a wielu dziwi się, że na miejscu nie ma kuchni, nie można napić się piwa lub toaleta w budynku jest zamknięta. O blaskach i cieniach pracy opowiedziała nam Magdalena Leńska, która prowadzi bufet w Chatce.
- Przez 30 lat pracowałam w policji, byłam w pionie kryminalnym. Ale to co się działo w tej sprawie, zachowanie policjantki i decyzja prokuratury, naprawdę mnie zaskoczyło - mówi Małgorzata z biura detektywistycznego.
Robert Choma, były prezydent Przemyśla, były prezes zarządu PGE Obrót SA w Rzeszowie, a dziś wiceprezes spółki PGNIG Termika Energetyka Przemyśl ma dyplom MBA z Collegium Humanum. "Wyborczej" opowiada, jak zdobył dyplom.
Zaproponował, abyśmy w samochodzie przesiedli się do tyłu, bo tam będzie wygodniej rozmawiać. Wtedy zaczął mnie dotykać. Jego dłonie zatrzymały się na moich piersiach. Byłam sparaliżowana. Po powrocie do domu napisałam mu, że dla mnie to była niekomfortowa sytuacja. Odpisał, że coś mi się wydawało - opowiada Agata (imię zmienione). Dobrze to pamięta, choć minęło kilkanaście lat. Zgłosiła sprawę, na rok przed przedawnieniem.
Czy podstawą do odebrania dzieci rodzicom zastępczym może być zarzut, że dzieci są biedniej ubrane niż ich rówieśnicy? Albo zarzut, że nie jeżdżą na wycieczki klasowe? I że opiekunowie nie angażowali się w przygotowania do pierwszej komunii? W przypadku rodziny spod Mielca tak się stało. Dzieci zostały zabrane od rodziców zastępczych i umieszczone w domu dziecka. Rodzice mówią: - Zafundowano dzieciom 13 miesięcy traumy. Zniszczono ich poczucie bezpieczeństwa. Wróciły do nas zmienione.
Prawie 2,3 mln zł może zyskać Sieć Parków Energii Słonecznej na zerwaniu umowy z firmą ze Śląska, która nie wybudowała w terminie 11 farm fotowoltaicznych przy podkarpackich parafiach. - Zostaliśmy wprowadzeni w błąd, ważne informacje zostały przed nami zatajone, a dokumenty nie zostały nam przekazane - mówi szefowa firmy.
Opiekunka świetlicy wraz ze sprzątaczką, bez zgody rodziców, przycięły włosy dziewczynki o kilkanaście centymetrów. Obie strony przedstawiają odmienne wersje tego zdarzenia. Spór o pukiel włosów rozstrzygnie sąd?
- System wykorzystał przeciwko mnie wszystkie mechanizmy przeznaczone do zwalczania przestępców gospodarczych, mimo że zapłaciłem wszystkie podatki i w żaden sposób nie oszukałem skarbu państwa. Wszechmocna instytucja, jaką jest urząd skarbowy, przyszła do mnie i zabrała mi wszystko. Jestem bezsilny - mówi Wojciech Grzybała ze Stalowej Woli. Przedsiębiorca wybudował supernowoczesną farmę fotowoltaiczną, a urząd skarbowy zajął mu ponad milion złotych i nęka kontrolami.
Nad marszem 4 czerwca w Warszawie latał samolot PZL 101 Gawron, który ciągnął za sobą napis "Do Berlina!". Maszyna należy do mieleckiej fundacji Biało-Czerwone Skrzydła, ale ta szybko odcięła się od akcji, a jej inicjatorzy ukrywają się. Kto wynajął samolot w niedzielę? Tropy prowadzą do radnego z PiS.
- Zaproponował, abyśmy w samochodzie przesiedli się do tyłu, bo tam będzie wygodniej rozmawiać. Wtedy zaczął mnie dotykać. Jego dłonie zatrzymały się na moich piersiach. Byłam sparaliżowana. Po powrocie do domu napisałam mu, że dla mnie to była niekomfortowa sytuacja. Odpisał, że coś mi się wydawało - opowiada Agata (imię zmienione). Dobrze to pamięta, choć minęło kilkanaście lat. Zgłosiła sprawę, na rok przed przedawnieniem.
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zmienił postanowienie sądu okręgowego, który zgodził się na odroczenie odbywania kary przez Ryszarda Podkulskiego, bo "musi dopilnować firmy, gdzie utratą pracy zagrożone jest wiele osób". Biznesmen miał jeszcze do maja przebywać na wolności.
Konfesjonał to tylko wstęp do innych zarzutów parafian z Trzciany na Podkarpaciu wobec proboszcza Janusza Winiarskiego, właściciela czterech samochodów, miłośnika polowań oraz twórcy tacy inwestycyjnej, z której nikt proboszcza nie rozlicza. W liście od parafian są również pomówienia o częste spotkania z panią Martą. Proboszcz podejrzewa, że to zemsta wikarego.
Andrzej Szlęzak, radny sejmiku podkarpackiego, nigdy nie ukrywał swoich kontrowersyjnych poglądów, mimo to został radnym z listy KO. Dopiero gdy publicznie obrzucił inwektywami dyrektora szkoły w Nisku, a jego uczniów z Ukrainy nazwał "młodymi banderowcami", klub radnych Koalicji Obywatelskiej, jednogłośnie podjął decyzję w jego sprawie.
"Wyborcza" i Greenpeace Polska organizują spacer po niewidzialnym Turnickim Parku Narodowym. Czytelniczki i czytelnicy będą też mieli okazje obejrzeć debatę o parku narodowym, który powinien powstać lata temu.
Plebiscyt samorządowy "Wyborczej" Supermiasta i Superregiony 2022 poświęcony zieleni do samego końca budził emocje, bo o zwycięstwo rywalizowały dwa miejsca w Rzeszowie. Ostatecznie drugą lokatę zajął Kopiec Konfederatów, zaś zwyciężyło to miejsce, w którym rzeszowianie najchętniej wypoczywają, oddając się uprawianiu sportów albo błogiemu lenistwu. Sporą niespodzianką okazały się za to wyniki plebiscytu na ulubione zielone miejsce w regionie. Tu padł remis!
Według mera Lwowa Andrija Sadowego w jego mieście przebywa obecnie około 200 tys. uchodźców wewnętrznych. - Moja prognoza jest taka, że wojna w Ukrainie będzie trwała do końca lata - powiedział Sadowy.
- U nas bieda straszna teraz - opowiada Lesia, która przyjechała do Polski tylko na zakupy w Biedronce i zaraz wraca do Ukrainy. Tam sklepowe półki świecą pustkami. Brakuje towaru, a jak już coś się pojawia, to jest strasznie drogie. Pomimo tego Ukraińców, którzy wracają na stałe do swojego kraju, jest coraz więcej. - Nie mają pieniędzy, a cena za wynajem mieszkań w Polsce mała nie jest - tłumaczy Juri.
Busy i ciężarówki z darami wjeżdżają na plac pod magazynem w Cieszanowie. Dary są natychmiast przepakowywane do magazynów, skąd trafiają na granicę z Ukrainą. Rąk do pracy jest mnóstwo, ale potrzeba jeszcze więcej. - Co pan tu robi? - pytam Andrzeja Stasiuka. - Zapi....lam - odpowiada pisarz.
Czy światu uda się założyć kajdanki na ręce Putina za wywołanie wojny na Ukrainie? - Oligarchowie, którzy tracą majątki, i dowódcy, którzy odczuwają skutki wojny, mogą się zbuntować i dokonać przewrotu pałacowego przed osądzeniem go za zbrodnie - mówi dr Marta Pietras-Eichberger, ekspert prawa międzynarodowego i prawa konfliktów zbrojnych, wykładowca WSPiA Rzeszowskiej Szkoły Wyższej.
Wojna na Ukrainie zagraża nie tylko ludziom. Natalia Popowa spod Kijowa podjęła ryzyko - wiedziała, że jeśli jej zwierzęta nie zginą od bomb, to umrą z głodu.
Po rasistowskich atakach na uciekinierów z Ukrainy policja ściąga do Przemyśla dodatkowe oddziały i dementuje internetowe kłamstwa. Ale mieszkańcy bronią "patroli obywatelskich", które polowanie na czarnoskórych nazwały "oczyszczaniem miasta".
Wojna na Ukrainie. - Za szybszy wjazd do Polski trzeba zapłacić 1-2 tys. dolarów - złoszczą się Ukraińcy na przejściu granicznym w Medyce. We wtorek wygrażali kierowcy luksusowego mercedesa i zablokowali jadącego z Ukrainy range rovera.
Dramat uchodźców z Ukrainy. Autokary zabierają z granicy przemarznięte kobiety z dziećmi i wysadzają w Przemyślu. To tylko przystanek w ich tułaczce.
Wojna na Ukrainie. Pociąg ze Lwowa do Przemyśla jechał 30 godzin, choć miasta dzieli mniej niż 100 km. Mógł przewieźć 600 osób - przewiózł dwa tysiące. Na granicy czeka kilkanaście pociągów, w nich 30 tys. uchodźców.
Pacjentka przyszła do reumatologa, by skonsultować podejrzenie o fibromialgię. - Lekarka spóźniła się, bo jak wyjaśniła, była w kościele. Kiedy weszłam do gabinetu, zamiast o nazwisko zapytała, czy jestem chrześcijanką. Nie zbadała mnie, zapisała amantadynę i duże dawki witamin. Zamiast diagnozy wręczyła broszurkę o sile Eucharystii i kazała się modlić - opowiada.
Polski rząd na życzenie Węgier chce im oddać bezcenny manuskrypt, który w Toruniu jest już od 500 lat. Projekt ustawy przygotował Piotr Babinetz, historyk i poseł Prawa i Sprawiedliwości z Krosna. - Rząd niepodległej Rzeczpospolitej zamierza wręczyć obcemu politykowi, w imię jego doraźnego interesu politycznego, prawdziwy skarb sztuki i kultury narodowej. To wydarzenie bez precedensu w historii cywilizowanego świata - ocenia historyk, prof. Arkadiusz Wagner. Pytamy więc posła Babinetza, czy uważa, że Polska powinna również oddać Włochom "Damę z gronostajem", jeśli o to poproszą?
- Dostałam wynagrodzenie mniejsze o 200 zł i ratę kredytu większą o 200 zł. Przyznaję, na ich piękne hasła dałam się kiedyś nabrać. Teraz jestem totalnie rozczarowana - mówi o PiS-ie nauczycielka z Rzeszowa. - Dostaliśmy rachunek za gaz wyższy o 330 procent - denerwuje się rzeszowski piekarz. - Nie wiem, czy nie będę musiała zamknąć salonu i przejść do szarej strefy - zastanawia się fryzjerka z Krosna. Pierwsze dni "Polskiego ładu" na Podkarpaciu przyniosły niepewność i strach przed przyszłością, także w tych gminach, w których na PiS głosowało ponad 80 proc. wyborców.
"Dziś sędziowie, jutro ty". "Murem za sędzią Waldemarem Żurkiem". Takie hasła widniały na transparentach przyniesionych przez uczestników manifestacji "Bez niezależnych sądów nie będzie wolnych obywateli", która odbyła się w czwartek na schodach Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.
Mieli podrabiać dokumenty, przyśpieszać terminy zwrotu podatków i przyjmować łapówki. Pięciu urzędniczkom skarbówki w Krośnie i byłemu naczelnikowi Urzędu Skarbowego w Brzozowie Prokuratura Okręgowe w Lublinie przedstawiła zarzuty.
- Próbujemy polskim politykom przekazać nasze postulaty, ale oni nie zważają na głos nauki ani młodzieży - mówi Michał Grzywa, 17-latek z Łańcuta, od dwóch lat w Młodzieżowym Strajku Klimatycznym.
W dużych miastach w proteście przeciwko polexitowi na ulice wyszły tysiące ludzi. A co mówi suweren w mateczniku PiS-u? - Jak ktoś ma inne zdanie niż to, które słychać w TVP, to siedzi cicho. Unia Europejska? Bruksela? To daleko - słyszymy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.