W Sądzie Okręgowym w Krośnie rozpoczął się proces Magdaleny K. i Artura K. To rodzice małej Nadii, oskarżeni o znęcanie się nad córką i spowodowanie u niej obrażeń. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami.
Rozpoczął się proces Oksany P. i Vitalija S., pary Ukraińców, którzy są oskarżeni w sprawie brutalnie gwałconego i maltretowanego Danylo. Dziecko miało wtedy 2,5 roku.
Do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu został skierowany akt oskarżenia w sprawie 2,5-letniego Danyła. 26-letni Witalij S., partner matki chłopca, odpowie za usiłowanie zabójstwa Danyła w połączeniu ze zgwałceniem ze szczególnym okrucieństwem i znęcaniem się. Jego partnerka Oksana P. ostatecznie uniknęła zarzutu usiłowania zabójstwa, jest natomiast oskarżona o pomocnictwo w katowaniu i gwałceniu własnego dziecka.
W poniedziałek lekarze odłączyli urządzenia wspomagające oddech i wybudzili ze śpiączki farmakologicznej 4-miesięczną Nadię. Dziewczynka wkrótce zostanie przeniesiona z oddziału intensywnej opieki medycznej na oddział neurologii dziecięcej.
Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu ma już opinie biegłych dotyczące poczytalności Oksany P. i Vitalija S. Oboje są podejrzani o usiłowanie zabójstwa Danyla P., syna kobiety, gwałcenie go oraz znęcanie się nad nim ze szczególnym okrucieństwem.
- W mojej karierze zawodowej takie bestialstwo widzę po raz pierwszy. Danylo był nieludzko traktowany. To gorszy przypadek niż Kamila z Częstochowy - uważa dr Janusz Witalis, pediatra z Podkarpackiego Hospicjum dla Dzieci z kilkudziesięcioletnim stażem, który ma pod swoją opieką ukraińskiego chłopca. Dziecko zostało przywiezione w ciężkim stanie do szpitala, kiedy miało 2,5-roku. Było wielokrotnie gwałcone i maltretowane przez matkę i jej partnera.
Danyło, który był katowany i gwałcony w rodzinnym domu, z Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie został przeniesiony do hospicjum. Stan dziecka się nie poprawia.
23-letnia Oksana P. i 26-letni Witalij S., jej partner, zostaną poddani obserwacji psychiatrycznej w warunkach szpitalnych. Oboje są podejrzani o usiłowanie zabójstwa syna kobiety, 2,5-letniego Danyla. Chłopiec był gwałcony i katowany.
Trwa śledztwo w sprawie matki maltretowanego i gwałconego dwuipółletniego Danylo oraz jej partnera. Oboje zostali przebadani przez biegłych psychiatrów, prokuratura czeka na opinię. Chłopczyk od czterech miesięcy jest w szpitalu w Rzeszowie. Jego stan lekarze określają jako "wegetatywny".
Dwuipółletni Danylo, który od 4 października był w szpitalu, został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. Teraz chłopca czekają trzy miesiące rehabilitacji neurologicznej.
Katowany i wielokrotnie gwałcony Danylo P. nadal przebywa w Klinicznym szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. Jego matka jest w areszcie. Sąd Rodzinny w Stalowej Woli ustanowił mu opiekuna tymczasowego.
Kobieta skarży się na codzienne krzyki i przekleństwa zza ściany. Oskarża sąsiadów, że wyżywają się na dzieciach. "Naprawdę są aż takie złe? - pyta, ale to nie przemoc emocjonalna ją martwi. Narzeka, że we własnym domu nie ma spokoju.
- Kiedy matka nie miała siły, ojczym kończył. Dostawałem najwięcej, bo byłem najstarszy - mówi Irek. Miał dziewięć lat, chodził pobity i głodny. Latami czuł żal, że nikt jemu i siostrom nie pomógł, choć wszyscy wiedzieli.
Pani Izabela na ulicy zauważyła matkę, która biła swoje dziecko. Widziało to wiele osób, ale tylko ona zareagowała. Okazuje się, że większość z nas nie chce interweniować. Z badań przeprowadzonych przez fundację Dajemy Dzieciom Siłę wynika, że co trzeci Polak nie wie, że bicie dziecka jest prawnie zakazane.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.