20-letni wówczas mężczyzna w trakcie kolejnej sprzeczki zadał dziewczynie kilkadziesiąt ciosów dwoma nożami. Potem jeszcze ją dusił. Jego proces miał się skończyć w poniedziałek, ale sąd w Rzeszowie niespodziewanie przerwał rozprawę. Dlaczego?
42-letniemu mieszkańcowi gminy Mielec grozi kara do 5 lat więzienia za znęcanie się fizyczne i psychiczne nad bliskimi mu osobami. Prokurator przedstawił mu zarzuty.
Czteromiesięczna dziewczynka ze śladami pobicia trafiła do szpitala w Rzeszowie. Lekarze zawiadomili policję. Rodzice dziecka są już w areszcie.
Gdybym nie trafiła tutaj, już bym nie żyła - mówi Iwona. Z domu wyszła tak, jak stała. Nie wytrzymała przemocy, której doświadczała przez lata. Znalazła schronienie w Specjalistycznym Ośrodku Wsparcia dla Osób Doświadczających Przemocy Domowej w Lesku.
47-letni dziś Zbigniew C. przez 20 lat znęcał się nad swoją żoną. Wulgarnie ją wyzywał, poniżał, krytykował. Bił ją pięścią w twarz oraz brzuch, kopał po nogach. Dwukrotnie usiłował zabić Barbarę C. W prokuraturze tłumaczył, że podejrzewał żonę o zdradę i to miało "spowodować jego zdenerwowanie". Właśnie usłyszał surowy wyrok.
Do wstrząsającego morderstwa doszło w sobotę w miejscowości Sołonka (gm. Lubenia). Według relacji mieszkańców 39-letnia Marta została zaatakowana w nocy, w drodze do domu z pracy. Napastnikiem, który z zimną krwią miał pozbawić ją życia, ma być jej własny mąż. - Zaczaił się na nią w pobliskim zagajniku, a potem urządził na nią polowanie - mówi jeden z mieszkańców wsi.
Kobieta skarży się na codzienne krzyki i przekleństwa zza ściany. Oskarża sąsiadów, że wyżywają się na dzieciach. "Naprawdę są aż takie złe? - pyta, ale to nie przemoc emocjonalna ją martwi. Narzeka, że we własnym domu nie ma spokoju.
Mieleccy policjanci zatrzymali 28-latka, który jest podejrzany o stosowanie przemocy psychicznej i fizycznej wobec swojej matki i innych członków rodziny oraz o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Brzozowa zatrzymali w sylwestra 37-letniego mieszkańca gminy Dydnia (pow. brzozowski), który zagrażał życiu i zdrowiu swojej żony oraz dzieci. W przypadku agresywnego mężczyzny zadziałała ustawa antyprzemocowa, przez co został on natychmiast odizolowany od rodziny.
Pięć lat więzienia grozi 51-letniemu mieszkańcowi gminy Żołynia, który od dłuższego czasu znęcał się nad rodziną. Mężczyzna trafił na dwa miesiące do aresztu.
Dwukrotnie siedział w więzieniu za znęcanie się nad rodziną. W domu awantury były na porządku dziennym. Ojciec i mąż alkoholik bił, kopał, znęcał się psychicznie. Syna wyśmiewał, groził, że go zabije. Ale to ostatecznie 36-letni syn zabił ojca.
Prokuratura Rejonowa w Leżajsku objęła nadzorem postępowanie przeciwko Piotrowi Sz., który miał znęcać się psychicznie i fizycznie nad swoim ojcem. Mężczyzna trafił na 3 miesiące do więzienia.
Tylko w ostatnim tygodniu policjanci z powiatowej komendy w Mielcu skierowali dwa wnioski o areszty dla sprawców przemocy domowej.
36-letni Paweł W. oraz 38-letni Jacek W. zostali aresztowani na trzy miesiące w związku z zarzutami dotyczącymi przemocy domowej. Pierwszy z nich znęcał się nad rodzicami i bratem, a drugi nad swoją żoną.
Do dramatycznych scen doszło w ubiegły piątek w gminie Tuszów Narodowy niedaleko Mielca. Policjanci zatrzymali tam 28-letniego mężczyznę, który jest podejrzany o przemoc domową oraz uszkodzenie ciała i znieważenie policjantów.
Prokuratura Rejonowa w Łańcucie nadzoruje postępowanie przeciwko 60-letniemu Romualdowi R., mieszkańcowi powiatu łańcuckiego, który jest podejrzany o kierowanie gróźb karalnych wobec żony. Mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu.
- Bite kobiety latami żyją u boku agresywnych partnerów. Nie dlatego, że jest im dobrze. To siła przyzwyczajenia. Tak samo jest z koronawirusem. Słyszymy o nim na okrągło, więc przywykliśmy - mówi psycholog. Choć pandemia nie słabnie, o restrykcjach powoli zapominamy. W weekend tłumie jedziemy w Bieszczady albo idziemy na lody.
Na 7,5 roku do więzienia może trafić 38-letni mieszkaniec Tarnobrzega, który odpowie za znęcanie się nad rodziną i pobicie kobiety. Dodatkowo mężczyzna kilkukrotnie złamał zasady kwarantanny, ponieważ był ją objęty po powrocie z zagranicy
29-letnia Justyna uciekła z domu z dwiema małymi córeczkami, bo miała dość znęcania się partnera nad nią. Pomógł jej ośrodek dla ofiar przemocy, dostała mieszkanie od gminy, ale jest puste. Rodzina potrzebuje wszystkiego, od mebli po sztućce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.