Mieszkańcy os. Kotuli przez 40 minut czekali w autobusie na początku trasy, nim dowiedzieli się, że nie pojadą dalej - bo droga jest nieprzejezdna. Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie podaje ulice, które zostały tymczasowo odcięte od komunikacji miejskiej z powodu ataku zimy.
Z powodu silnych mrozów awarii uległo zasilanie sieci ciepłowniczej. Bez ogrzewania i ciepłej wody jest praktycznie całe 36-tysięczne miasto.
Osiedlowe górki przez niemal całą sobotę były oblegane przez rodziny z dziećmi. Ostatni weekend ferii udał się wyjątkowo pod względem aury - lekki mróz, dużo śniegu i jeszcze więcej zabawy.
- Dlaczego służby nie nadążają z odśnieżaniem? Czy brakuje pieniędzy, a może sprzętu? O co chodzi? - zastanawiają się niektórzy mieszkańcy Rzeszowa. Inni uważają, że rzeszowskie ulice są dobrze utrzymane. - Przecież mamy zimę, nie da się całkowicie usunąć śniegu - mówią. Miasto przygotowało na zimowe utrzymanie dróg ponad 5 mln zł.
W nocy z wtorku na środę do Rzeszowa przyszła prawdziwa zima. Zobacz, jak wyglądał Rzeszów pod osłoną pierwszego w tym roku śniegu.
Miało jej nie być, potem przyszedł lekki mróz, w końcu zapowiadano nadejście "Bestii ze Wschodu". I przyszła. Co prawda na razie nie bestia, bo zima zaatakowała tylko śniegiem, mróz jest niewielki, ale służbom drogowym spędziła sen z powiek. O trzeciej nad ranem w środę ludzie i sprzęt wyjechali dzisiaj na drogi.
- Wreszcie zaczyna się prawdziwa zima. W Bieszczadach sypie gęsty śnieg - informują leśnicy z Nadleśnictwa Baligród. Co za tym idzie, kierowcy i piesi muszą przygotować się w czwartek oraz piątek na trudne warunki na drogach i chodnikach. IMGW ostrzega przed gołoledzią na Podkarpacia i w sumie w całej Polsce.
175 pojazdów pomagających w odśnieżaniu jest przygotowanych na tegoroczną zimę przez Główną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad w Rzeszowie. Do odśnieżenia jest blisko 900 km dróg, jednak nie wszystkie będą odśnieżane jednakowo.
Zima już w październiku nawiedziła Bieszczady. W środę m.in. w rejonie Wetliny można było zobaczyć padający śnieg.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie dla czterech podkarpackich powiatów. W ciągu najbliższych godzin mogą tam wystąpić intensywne opady śniegu.
W nocy w Rzeszowie spadł marznący deszcz, który bardzo utrudnia poruszanie się po drogach i chodnikach w czwartkowy poranek. - Dwukrotnie uchroniłem się przed upadkiem na śliskim chodniku, ale za trzecim razem ta sztuka mi się nie udała - mówi nasz Czytelnik.
Zgodnie z prognozami w nocy z czwartku na piątek na Podkarpaciu intensywnie padał śnieg. Rano wszystkie drogi w Rzeszowie były mocno zasypane. - Pełno śniegu i błota. Nie da się jeździć. Czyżby służby miejskie zaspały i nie zdążyły z odśnieżaniem? - denerwują się kierowcy.
Służby przypominają zarządcom nieruchomości o konieczności odśnieżania dachów i chodników. Za niedostosowanie się do przepisów grozi nie tylko mandat, ale nawet zakaz użytkowania obiektów.
Opady śniegu, zamiecie i śliska nawierzchnia utrudniają kierowcom jazdę. Od wtorku zablokowana jest droga wojewódzka nr 993 w powiecie jasielskim. Utrudnienia występują też na trasie Domaradz - Przemyśl.
- Zrobiłem sobie "spacer" samochodem wieczorem po mieście. I spotkałem tylko dwa pługi. Obydwa jechały z podniesionymi lemieszami, nie zgarniały śniegu - tak prezydent Tadeusz Ferenc opisywał swój niedzielny objazd po mieście podczas poniedziałkowej operatywki w ratuszu. Za zimowe utrzymanie dróg oberwało się Juliuszowi Sieczkowskiemu, prezesowi rzeszowskiego MPGK i Andrzejowi Gutkowskiemu, wiceprezydentowi, który odpowiada za gospodarkę komunalną
W nocy z 28 lutego na 1 marca padł rekord najniższej temperatury tej zimy. W bieszczadzkiej miejscowości Stuposiany słupki rtęci pokazały -28,7 stopni Celsjusza.
Zdjęcia zrobił nasz Czytelnik w drodze do pracy
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.