41-letnia mieszkanka powiatu jarosławskiego została oszukana metodą "na pracownika banku". Kobieta straciła prawie 400 tys. zł.
Do oszustwa preparowali zaświadczenia o zatrudnieniu i dochodach. Potem podstawieni ludzie szli z tymi dokumentami do banku po pożyczkę. W taki sposób członkowie zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzili co najmniej 2,3 mln zł.
57 osób oszukał 26-latek z powiatu jasielskiego. W internecie oferował sprzedaż elektronarzędzi, których nie miał. Ludzie wpłacali pieniądze na jego konto i nigdy nie otrzymywali zamówionego towaru. 26-latek wpadł, bo podejrzeń wobec niego nabrał bank.
We wtorek Rada Polityki Pieniężnej ponownie podniosła stopy procentowe. Już dzisiaj wcześniejsze podwyżki stają się odczuwalne dla domowych budżetów kredytobiorców. "Kilka dni temu dostaliśmy informację, że nasza rata wzrosła o 170 zł. Jak rata wzrośnie o 400 zł, to już będziemy musieli mocno ograniczyć zużycie gazu i prądu - mówi Kamil z kredytem hipotecznym na 230 tys. zł.
Prezes, jego zastępca i dwóch członków zarządu banku w Dębicy są podejrzani o nadużycie zaufania, niedopełnienie obowiązków i wyrządzenie szkody wielkich rozmiarów. Udzielali kredytów i nie reagowali, kiedy kredytobiorcy ich nie spłacali. Chodzi o kwotę 2,2 mln zł.
Byłej pracownicy krośnieńskiego banku przedstawiono zarzuty udostępniania danych objętych tajemnicą bankową. 28-letniej podejrzanej grozi milionowa kara grzywny oraz więzienie.
Prawdopodobnie już od tego tygodnia wszyscy kredytobiorcy, którzy zmagają się z problemami finansowymi spowodowanymi koronawirusem, będą mogli ubiegać się o czasowe wstrzymanie spłaty należności. Nasz czytelnik jest zaniepokojony, bo dowiedział się, że w tym celu musi osobiście stawić się w lokalnych oddziałach banków.
Sławomir Stefański, wójt gminy Wojaszówka, nie potrafi powstrzymać emocji, gdy mówi o kwocie, jaką jego gmina miała ulokowaną w PBS. - Zabrali nam 43 procent z naszych pieniędzy. To złodziejstwo! - mówi Stefański. Zwołał spotkanie samorządów, które tak jak Wojaszówka, straciły pieniądze. Chcą się dowiedzieć, gdzie przepadły.
Władze Rzeszowa zapowiadają walkę o odzyskanie pieniędzy, które w związku z przymusową restrukturyzacji PBS stracił ZOZ nr 1. Konto tej placówki zostało uszczuplone o 1,2 mln zł.
Klienci, którzy mieli lokaty w Banku Spółdzielczym w Grębowie, jeżdżą po swoje pieniądze do Sandomierza i Stalowej Woli. Nie wszyscy odzyskają całość oszczędności.
3 września Sąd Rejonowy w Rzeszowie ogłosił upadłość Banku Spółdzielczego w Grębowie. O ogłoszenie upadłości tego banku wnosiła Komisja Nadzoru Finansowego, która w lipcu br. zawiesiła działalność placówki. Bank w Grębowie utracił płynność finansową, na wieść o tym ludzie masowo wybierali oszczędności życia.
Setki mieszkańców Grębowa pod Tarnobrzegiem przez dwa dni i dwie noce koczowali przed bankiem. Ktoś puścił w obieg wieść, że bank upada. Ludzie masowo wybierali oszczędności życia. W banku skończyły się zasoby, wypłacano pieniądze w banknotach 10 i 20 zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.