Władze Rzeszowa oszacowały, że koszt przebudowy ul. Grunwaldzkiej wyniesie 3,6 mln zł. Oferta, jaką złożył wykonawca, każe postawić pytanie: Kto tu przeszarżował?
Władze miasta Rzeszowa są zmuszone zmienić termin otwarcia ofert. Jeden z potencjalnych wykonawców dopytuje o kosztorys.
Ul. Grunwaldzka to kolejna część głównego rzeszowskiego deptaka, która będzie remontowana. Gotowy jest już projekt przebudowy. Teraz miasto czeka na propozycje wykonawców inwestycji.
Miasto szuka firmy, która zaprojektuje, wykona i zamontuje wysuwane zapory, które mają skutecznie uniemożliwić wjazd samochodów na ul. 3 Maja. Zapory mają stanąć przy ulicach Dymnickiego i Jagiellońskiej. Będą wyposażone w sygnalizację świetlną oraz urządzenia rozpoznające dźwięki syren alarmowych.
Remont ul. Grunwaldzkiej w Rzeszowie, jednego z głównych miejskich deptaków, został odsunięty w czasie, bo nowe władze miasta chciały posadzić tu dwa rzędy drzew. Niestety, zrealizowanie tej wizji okazało się niemożliwe.
Poszerzenie rzeszowskiego deptaka jest na rękę tym mieszkańcom, którzy pojawiają się tam spacerując i odpoczywając. Ci, którzy żyją tam na co dzień, są sceptyczni. Czy ostatni tydzień przekonał ich do zmiany decyzji?
"Zgodnie z zapowiedzią strefa dla pieszych została poszerzona" - poinformował w mediach społecznościowych Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.
Na ulicy 3 Maja w Rzeszowie pojawiła się nowa restauracja. Kusi przekąskami i lekkostrawnymi daniami. Lizbona O'Bella Ciao to podróż do portugalskich portów, gdzie pierwsze skrzypce grają owoce morza i śródziemnomorski klimat.
- Kwota, którą w przetargu zaproponował jedyny zainteresowany tą inwestycją wykonawca, była o ponad 200 tys. zł wyższa od tej, którą planowaliśmy wydać - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Na badania archeologiczne, które poprzedzą przebudowę rzeszowskiego deptaka - ul. Grunwaldzkiej, miasto planowało wydać 0,5 mln zł. Jedyna oferta, które została złożona w przetargu, przekracza jednak tę kwotę.
- Przetarg na wybór firmy, która przeprowadzi badania archeologiczne na ul. Grunwaldzkiej, zostanie ogłoszony jeszcze w tym tygodniu - zapowiadają rzeszowscy urzędnicy. Badania poprzedzą przebudowę deptaka.
- Chcieliśmy, aby w ramach jednego przetargu przeprowadzić badania archeologiczne i ul. Grunwaldzką przebudować. Nie zgodził się na to konserwator zabytków. Musimy organizować dwa przetargi. To wydłuży procedurę przebudowy deptaka - mówią rzeszowscy urzędnicy.
- Parki obecnie są zamknięte. Aby jednak nie przyciągać do nich spacerowiczów, bo tacy się zdarzają, zdecydowaliśmy o tym, że miejskie fontanny na razie nie będą uruchamiane - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
- W przypadku przebudowy 3 Maja wystarczył jeden przetarg, aby rozpocząć prace. Teraz konserwator zabytków chce dwóch osobnych - na archeologię i na przebudowę. To może przedłużyć przebudowę ul. Grunwaldzkiej - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. "Jeżeli nie przebada się pacjenta, trudno o prawidłową diagnozę"- napisał miastu konserwator.
Ul. Grunwaldzka, rzeszowski deptak, zostanie w tym roku przebudowana nie w części, ale w całości. Prace rozpoczną się już wiosną.
Nawierzchnia na ul. 3 Maja po raz kolejny uległa uszkodzeniu. Pęknięcia i dziury pojawiły się po zimie. Miasto wykona w maju przegląd płyt. Później wykonawca ma wymienić je w ramach obowiązującej jeszcze gwarancji.
Ulica 3 Maja jest deptakiem, ale wciąż zdarza się, że spacerowicze są tam niepokojeni przez samochody. Zdarza się to np. na wylocie z ul. Jagiellońskiej, gdzie auta wjeżdżają na deptak, żeby zawrócić. Miasto zdecydowało się zamknąć ten wyjazd po tym, jak na świeżo wyremontowanym deptaku zawracał autokar...
Dwuletni Adaś na początku sierpnia poparzył obie dłonie, dotykając halogenów umieszczonych w chodniku pod wieżą farną na ul. 3 Maja w Rzeszowie. Miasto szuka rozwiązania problemu. - Jedyna możliwość to zastąpienie tych świateł innymi - uważa Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa.
Mały Adaś Jaśkiewicz biegał przy ogródku lodziarni u zbiegu ulic 3 Maja i Kościuszki w Rzeszowie, nagle rozległ się przeraźliwy krzyk. - Syn dotknął na sekundę halogenów umieszczonych w chodniku i poparzył obie ręce. Karetka na sygnale zabrała nas do szpitala - opowiada Marta Rak-Jaśkiewicz, mama Adasia. Diagnoza: poparzenie drugiego stopnia.
Ślady po gumach do żucia i tłuste plamy mają zniknąć z głównego rzeszowskiego deptaka - ul. 3 Maja jeszcze tego lata. Miasto wynajmie specjalistyczną firmę, która się tym zajmie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.