Sąd Apelacyjny w Rzeszowie miał w poniedziałek rozpoznać tzw. sprawę z Malawy. Pięciu mieszkańców tej miejscowości zostało skazanych za wielokrotne molestowanie i gwałcenie dziewczynki z tej miejscowości. Proces się jednak nie rozpoczął. Obrońcy złożyli wnioski o wyłączenie ze składu sędziowskiego neosędziów.
Małgorzata K. oraz dwójka jej dorosłych dzieci odpowiadają za dręczenie, śledzenie, wyzywanie i grożenie śmiercią sąsiadce. Za stalking zostali już skazani w innym procesie, a teraz czeka ich również proces o grożenie bronią sąsiadowi.
Artur R. wszedł na salę sądową ubrany w pomarańczowy kombinezon, ze skutymi rękami i nogami. Jest traktowany jako więzień niebezpieczny. Mężczyzna jest oskarżony o zabójstwo 39-letniej funkcjonariuszki Służby Więziennej Bogumiły B. oraz o gwałt na Agacie S. W Sądzie Okręgowym w Rzeszowie rozpoczął się proces.
W Sądzie Rejonowym w Mielcu odbyła się pierwsza rozprawa przeciwko Małgorzacie K., jej córce, również Małgorzacie i synowi Andrzejowi. Są oskarżeni o stalking, czyli kilkuletnie prześladowanie, nękanie, naruszenie godności osobistej i groźby wobec Bożeny Wołowicz.
W rzeszowskim sądzie okręgowym rozpoczął się proces Mateusza M. i Sebastiana S. Są oni oskarżeni o usiłowanie zabójstwa 23-letniej Zuzanny G. Według prokuratora działali w porozumieniu. Zanim doszło do postrzelenia młodej kobiety, uzgodnili i podzielili role. Do zdarzenia doszło w drzwiach mieszkania, z którego nie chcieli się wyprowadzić.
Zachowanie mężczyzny pracująca z nim funkcjonariuszka określiła jako molestowanie. Prokuratura oskarżyła go o naruszenie nietykalności osobistej i przekroczenie uprawnień. Co na to służba więzienna? Przeniosła kobietę do innej miejscowości.
Dlaczego Sąd Najwyższy uchylił wyrok w sprawie pięciu mężczyzn z Malawy, którzy odsiadywali wieloletnie wyroki za pedofilię? W poniedziałek czterech z nich zostało zwolnionych z zakładów karnych. Według SN podczas wcześniejszych procesów doszło do "kuriozalnych" uchybień.
Był chorobliwie zazdrosny. Oszukiwał banki, by zdobyć pieniądze na życie, zaciągał kredyty na siebie i swoją dziewczynę. Jej zgotował piekło: popychał ją, szarpał za ubranie i włosy, wykręcał ręce, pluł w twarz, bił i kopał. Znęcał się psychicznie. Aż w końcu zadźgał nożem.
Pani Justyna z Jasła zarzuca proboszczowi swojej parafii naruszenie nietykalności cielesnej, zniesławienie i znieważenie. W środę w Sądzie Rejonowym w Jaśle rozpoczął się proces. Sędzina zdecydowała o wyłączeniu jawności postępowania, mimo że poszkodowana była zdecydowana ujawnić wszystkie szczegóły sprawy.
Przed Sądem Okręgowym w Przemyślu rozpoczął się proces 77-letniego Zygmunta W., który co najmniej trzykrotnie miał wykorzystać seksualnie swoją kilkuletnią wnuczkę. Dramat sześciolatki miał się rozegrać w jej własnym domu, we wsi pod Lubaczowem.
Chciał go tylko nastraszyć - tak tłumaczy brutalny napad na 21-letniego Maksa Marek T. We wrześniu ubiegłego roku tasakiem odciął chłopakowi dłoń. W Sądzie Okręgowym w Rzeszowie rozpoczął się właśnie proces 44-latka. Oskarżony proponował dla siebie łączną karę 4 lat więzienia, ale prokurator żąda 11.
Do 14 lat więzienia grozi Grzegorzowi G. oskarżonemu o spowodowanie wypadku, w którym w lipcu ubiegłego roku zginęło małżeństwo. We wtorek przed Sądem Rejonowym w Stalowej Woli rozpoczął się proce oskarżonego. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanych czynów.
- Pojawił się 80-letni mężczyzna z firmy zajmującej się likwidacją uciążliwych zapachów, który mówił, że "jak śmierdzi, to mnie wzywają". Mówił, że rozpylał jakieś zapachy - relacjonuje Kazimierz Rochecki ze stowarzyszenia "Nasz Czysty i Zdrowy Rzeszów". Przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie trwa proces mieszkańców przeciwko Zakładom Drobiarskim Res-Drob.
Zapowiedź powrotu studentów do nauczania stacjonarnego na Uniwersytecie Rzeszowskim wywołała wiele reperkusji. Jeden z internautów spuentował ją słowami bohatera z filmu "Shrek", Lorda Farquaada. Na to nerwowo zareagowała uczelnia, grożąc "konsultacjami z prawnikiem".
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie potrzymał wyrok skazujący piątkę mężczyzn z miejscowości M. na 8, 9 i 15 lat więzienia. Przyrodni brat i jego znajomi ze wsi mieli gwałcić nastoletnią dziewczynkę i zmuszać ją do milczenia.
Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Krośnie, który skazał 60-letniego Janusza G. na 25 lat pozbawienia wolności. Podtrzymał także kary dodatkowe, zmienił jedynie opis czynu. Wyrok jest prawomocny. Janusz G. może złożyć od Sądu Najwyższego wniosek o kasację, ale po rozprawie został odwieziony do zakładu karnego już jako skazany.
Dziś w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie zapadnie wyrok w sprawie o zabójstwo. Oskarżony 60-letni Janusz G. został skazany przez Sąd Okręgowy w Krośnie na 25 lat więzienia, mimo że był to proces poszlakowy. Ciała Haliny G. nie odnaleziono do dziś.
Para odpowiada za zabójstwo 38-letniego Wojciecha P. Dżesika pobiegła po siekierę, Sebastian uderzył nią 36 razy. W sądzie oboje przyznali się do winy i przeprosili matkę ofiary.
10 września w Sądzie Okręgowym w Przemyślu rozpocznie się proces Dżesiki i Sebastiana, oskarżonych o zamordowanie 38-latka w Słonnem koło Dubiecka. Oskarżeni mieli po 17 lat, kiedy doszło do zbrodni
Sądy powoli wracają do pracy i zaległych rozpraw. Po dłuższej przerwie na wokandę wraca głośna sprawa molestowania seksualnego dziewczynki z podrzeszowskiej wsi. Oskarżeni to przyrodni brat dziecka i czterech mężczyzn z tej samej miejscowości. Sąsiedzi do dziś nie wierzą w ich winę.
Przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie toczy się proces w sprawie Stanisława Doliny, porucznika AK związanego z Mielcem. Jego syn domaga się aż 10 milionów złotych odszkodowania za prześladowania, jakich doświadczył Dolina ze strony UB.
Krzysztof S. miał molestować trzy córki. Dramat dzieci wyszedł na jaw przypadkiem, po zaginięciu najstarszego syna S. Jego żona nie wierzy w winę mężczyzny, mówi, że był dobrym ojcem. W czwartek rozpoczął się proces w tej sprawie
Prawdopodobnie proces będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci. Krzysztof S. miał molestować trzy córki, dramat dzieci wyszedł na jaw przypadkiem, po zaginięciu najstarszego syna S.
Po raz kolejny została odroczona rozprawa w kolejnym procesie Ryszarda Podkulskiego i jego zięcia Marcina B. To proces o wyprowadzenie 14 mln zł z Rzeszowskich Zakładów Graficznych.
W czwartek w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie miał rozpocząć się proces w sprawie wyprowadzenia 14 mln z Rzeszowskich Zakładów Graficznych. Oskarżonymi są Ryszard Podkulski i jego zięć. Rozprawa została odroczona z powodu choroby sędziego.
Choć proces zbliża się ku końcowi, wciąż nie wiadomo, kiedy zapadnie wyrok w sprawie zabójstwa 52-letniej Haliny G., pielęgniarki z Jasła. Oskarżonym jest jej mąż. Proces jest poszlakowy, do dziś nie odnaleziono ciała kobiety.
W Sądzie Okręgowym w Rzeszowie w poniedziałek rozpoczął się proces pięciu mężczyzn oskarżonych o molestowanie seksualne małoletniej Basi*. Przed rozprawą do sali rozpraw weszli sąsiedzi oskarżonych. Uważają, że czterej z nich są niewinni. Sąd zdecydował, że proces odbędzie się za zamkniętymi drzwiami ze względu na dobro nastolatki.
W sprawie oskarżonych jest pięciu mężczyzn, w tym przyrodni brat dziewczynki, 40-letni Mariusz N. Mężczyźni mieli krzywdzić małoletnią Basię*, gdy ta miała 11 lat. Sąd Okręgowy w Rzeszowie, gdzie będzie się toczyć proces, wyznaczył już pierwsze terminy rozpraw. Mieszkańcy miejscowości, z której pochodzą oskarżeni i dziewczynka, planują robić pikietę przed sądem.
We wtorek w Sądzie Rejonowym w Stalowej Woli odbyła się pierwsza i jedyna rozprawa w procesie byłego proboszcza z Lipy. Kapłan dobrowolnie poddał się karze, sąd skazał go na trzy lata więzienia.
W Sądzie Rejonowym w Rzeszowie rozpoczął się proces 48-letniego Krzysztofa P., znanego chirurga z Rzeszowa, który na przejściu dla pieszych potrącił 22-letniego Kamila Stadnika. W wyniku wypadku chłopak jest sparaliżowany, wymaga całodobowej opieki. Lekarz w chwili wypadku prowadził pod wpływem alkoholu.
W piątek odbyła się pierwsza rozprawa w procesie 26-letniej Kariny B. i 41-letniego Grzegorza B. Mężczyzna jest oskarżony o zabójstwo półrocznego Maksa i znęcanie się nad jego starszą siostrą Leną, kobieta o pomocnictwo. Karina B. jest matką dzieci, Grzegorz B. - przyjacielem rodziny. Proces, ze względu na dobro małej Lenki, jest utajniony.
5 sierpnia 2014 r. Halina G. była widziana po raz ostatni jako żywa osoba. Cztery lata później sędziowie, prokurator, bliscy Haliny, jej były mąż oraz jego obrońca przeszli trasą, którą prawdopodobnie szedł morderca kobiety. Byli w jej domu. Pod linoleum wciąż można tam jeszcze znaleźć ślady jej krwi. Trwa proces jej byłego męża, oskarżonego o zabójstwo Haliny G., ale jej ciała do tej pory nie odnaleziono.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.