- Liczyliśmy, że w końcu pojawią się rozwiązania planowania przestrzennego na poziomie metropolitalnym. Niestety ta ustawa nie przyczyni się do zaprzestania rozlewania polskich miast - tak Piotr Grzelak, przewodniczący Komisji Unii Metropolii Polskich ds. Urbanistyki, komentuje procedowaną w Sejmie nowelizację ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Pomimo zgłaszanych przez samorządowców uwag projekt nie rozwiązuje problemów, z którymi miasta borykają się od lat. Przykład? - Inwestor buduje, po czym jest oczekiwanie, że infrastruktura powstanie z podatków pozostałych mieszkańców - wymienia Grzelak.
Za kilka tygodni projekt uchwały o przyjęciu planu pojawi się na sesji Rady Miasta Rzeszowa. W międzyczasie władze Rzeszowa próbują rozstrzygnąć przetarg na ścieżkę, która ma tam powstać. Na razie nie idzie po myśli urzędników.
- Jeżeli wszystko wolno, to znaczy, że obok obiektu, który ktoś starannie zaprojektował, może pojawić się coś, co ten obiekt degraduje, np. skład złomu czy zakłady drobiarskie. Wtedy taka inwestycja traci na wartości. Wuzetki to nie tylko istotne ułatwienie dla inwestujących, ale i zagrożenie - tłumaczy Janusz Sepioł. Ul. Strażacka skupia jak w soczewce problemy miasta budowanego na podstawie warunków zabudowy. I nadal wydawane są kolejne wuzetki.
Na wrześniowej sesji Rady Miasta Rzeszowa radni zdecydują o przyjęciu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla prawego brzegu Wisłoka. Ale obszar, jaki został w nim ujęty, różni się od pierwotnych założeń.
Krosno jest pierwszym miastem na Podkarpaciu, które zleciło wykonanie cyfrowych fotogrametrycznych fotografii z powietrza i równoczesną inwentaryzację blisko 160 km ulic. Powstała ortofotomapa i model 3D miasta. Te nowe narzędzia przydadzą się mieszkańcom, architektom, inwestorom.
Minął termin, w którym mieszkańcy mogli składać uwagi do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla prawego brzegu Wisłoka. Niska frekwencja na debacie przełożyła się na znikomą liczbę uwag do projektu.
Burzliwa debata nad projektem studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Rzeszowa przechodzi w kolejny etap. Teraz urzędnicy muszą rozpatrzyć prawie 4 tys. uwag od mieszkańców. To spora liczba. Ile czasu na to potrzebują?
180 tys. zł za ar. Na taką niebotyczną kwotę deweloper wycenił swoje działki nad Wisłokiem. Leżą na terenach, które są terenami zielonymi. Miasto, by je zagospodarować zgodnie z przeznaczeniem, musiałoby je wykupić. A może spróbuje wywłaszczyć?
Będzie zmiana projektu studium zagospodarowania przestrzennego dla Rzeszowa. Prezydent Konrad Fijołek zdecydował o tym po spotkaniu z mieszkańcami osiedla Budziwój. Prace nad studium rozpoczną się od nowa.
- Znaczna część terenów miejskich nie jest objęta planami miejscowymi, dlatego mieszkańcy mają prawo wystąpić o wydanie warunków zabudowy. Uchwalenie studium niczego w tej kwestii nie zmienia - tłumaczy prof. Piotr Lorens, kierownik Katedry Urbanistyki i Planowania Regionalnego Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej i jeden z trzech ekspertów uczestniczących w pracach nad projektem studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Rzeszowa.
Prezydent Rzeszowa spotka się z mieszkańcami osiedla Budziwój, aby porozmawiać o projekcie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. W wydarzeniu może wziąć udział każdy mieszkaniec stolicy województwa.
Na osiedlu Kmity mogłoby powstać około 600 mieszkań w zabudowie inspirowanej architekturą Brooklynu i Manhattanu. Biuro projektów MWM Architekci przedstawiło wizualizację inwestycji, którą chciałoby zrealizować. Ale nie może, bo miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie przewiduje tu takiej zabudowy.
Miasto chce uporządkować sprawy przestrzenne, przygotowując nowe studium zagospodarowania. Pomóc mają niezależni architekci.
- W poniedziałek wystąpiliśmy o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta, poświęconej terenom nad Wisłokiem. Chcemy, by zostały one objęte miejscowym planem zagospodarowania - mówi Marcin Fijołek, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Rzeszowa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.