Zastanawiasz się, co zrobić ze świątecznym jedzeniem, którego masz jeszcze w nadmiarze? Odnieś je do lodówki foodsharingowej tojącej przy ul. Sondeja w Rzeszowie. Postawili ją tam wolontariusze ze Stowarzyszenia "Zupełne Dobro", które pomaga osobom w kryzysie bezdomności.
Dwuletnia Anielka jest ciężko poparzona, leży w śpiączce, lekarze walczą o jej życie. Jej tato, który uratował ją z płonącego domu, zginął. Matka została z małym dzieckiem i noworodkiem bez domu i środków do życia. Na portalu zrzutka.pl trwa zbiórka na leczenie Anielki, gmina zbiera środki higieniczne i artykuły do pielęgnacji dzieci.
Jeśli chcielibyście komuś pomóc w Wigilię, to to jest dobry cel. Pani Helena miała nieszczęśliwy wypadek we Włoszech. Córki odnalazły ją w szpitalu w Neapolu tuż przed zamieszkami, które tam wybuchły z powodu pandemii. Matka była w krytycznym stanie. Włoscy lekarze zrezygnowali z walki o jej życie. Siostry nie poddały się, walczą o mamę same, pokonując piętrzące się przeszkody.
Pani Helena uległa nieszczęśliwemu wypadkowi albo została dotkliwie pobita we Włoszech. Córki odnalazły ją w szpitalu w Neapolu w ostatniej chwili. Była w krytycznym stanie. Włoscy lekarze zrezygnowali z walki o jej życie. Pomocy odmówił NFZ, ambasada, Ministerstwo Zdrowia, Kancelaria Premiera i Prezydenta RP. Siostry nie poddały się, walczą o mamę same.
Dzienna liczba zachorowań na koronawirusa zbliża się do 15 tys., rząd wprowadził więc nowe obostrzenia, które obowiązują w całej Polsce, bez wyjątku. Bo cały kraj od 24 października zostaje objęty czerwoną strefą. Jakie zasady nas obowiązują?
"Nasz żel arnikowy sprawdzi się idealnie na wszelkie otarcia i siniaki (...). Mamy jednak nadzieję, że podczas wypoczynku zachowacie ostrożność i po nasz produkt będziecie zmuszeni sięgać jak najrzadziej". Brzmi jak zwyczajny opis wielu kosmetyków. Tak naprawdę "Rumiankom i Bratkom" przyświeca cel znacznie ważniejszy niż pielęgnacja ciała.
Granty na kapitał obrotowy. Pierwszy wniosek wpadł do systemu po 0,763 sekundy od uruchomienia naboru. Pieniędzy dla firm turystycznych nie było już po niespełna 12 minutach. Dla pozostałych skończyły się jeszcze szybciej, bo po 2 minutach i 54 sekundach. Żeby zdobyć dofinansowanie, trzeba było działać z prędkością światła.
Ok. 13 tys. wniosków złożonych o dofinansowanie mikro- i małych firm. Na pieniądze szansę ma 600, maksymalnie tysiąc z nich. Bezzwrotną dotację dostaje ten, kto był pierwszy. Przedsiębiorcy, którym nie udało się zalogować do systemu wystarczająco szybko i ci, którzy nie zdążyli się obejrzeć, a nabór został zamknięty, są wściekli. RARR tłumaczy przyjęte zasady i przyznaje: - To było jak loteria, jak wygrana w totolotka.
Przez pandemię koronawirusa Szlachetna Paczka będzie w tym roku potrzebna bardziej niż kiedykolwiek. Na pomoc czekają przedsiębiorcy, powodzianie, osoby, które straciły pracę, dzieci wykluczone cyfrowo, seniorzy i niepełnosprawni. Dlatego organizatorzy akcji już szukają liderów i wolontariuszy. Jak dołączyć do zespołu?
Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie poszukuje dawców, bo na Podkarpaciu brakuje krwi kilku grup. Chętni mogą się rejestrować na wizytę przez internet.
Prezydenci miast zrzeszonych w Unii Metropolii Miast Polskich zadeklarowali pomoc gminom, które ucierpiały w ubiegłotygodniowej powodzi. Radni Warszawy już przyznali 100 tys. zł dla gminy Jasło.
- Faustynka, jak widzi, że idę po tych schodach, za każdym razem prosi: "Babciu, tylko uważaj". Chodzę podparta o ścianę, boję się - mówi pani Maria. W lutym jej córka, jedyna żywicielka rodziny, spadła z tych schodów. Zginęła na miejscu.
14-letnia Faustyna i jej babcia znalazły się w bardzo ciężkiej sytuacji. Mieszkają w domu, który jest w trakcie budowy, a do spłacenia został im kredyt. Niespełna miesiąc temu w tragicznym wypadku zginęła mama Faustyny - Małgorzata. Spadła z niezabezpieczonych schodów.
- Założyliśmy DzialajmyRazem.pl po to, by każdy przedsiębiorca, nawet dysponując bardzo skromnymi środkami, mógł rozwiązać konkretny problem. Nawet tak mały, jak dostarczenie artykułów higienicznych do okolicznej przychodni, która akurat ich potrzebuje - mówi Maciej Kuc, rzecznik G2A.COM.
Polska spółka piwowarska Van Pur, producent marek takich jak Łomża, Karpackie czy Cortes, włącza się do walki z pandemią koronawirusa w Polsce. Firma przekazuje 2 mln zł: pierwszy milion na wsparcie szpitali, a drugi dla małych i średnich przedsiębiorstw.
- Prawda jest bezlitosna. Dla naszych podopiecznych kontakt z koronawirusem równa się śmierć - mówi dr Maciej Sopata, ordynator z poznańskiego Hospicjum Palium. Pacjentom, którzy są u schyłku życia, towarzyszą personel placówki i nieliczni wolontariusze.
Lądujesz na przymusowej kwarantannie i okazuje się, że potrzebujesz zakupów lub masz ważną sprawę do załatwienia lub przegadania na Skype? Potrzebujesz pomocy dla dziecka bo szkoły pozamykane, albo psa trzeba wyprowadzić lub przejąć na jakiś czas? A może potrzebujesz pogadać z drugą osobą? Po to jest Widzialna Ręka. Także w Rzeszowie
Stowarzyszenie Zupełne Dobro to wolontariusze, którzy wzorem krakowskiej Zupy na Plantach organizują rzeszowską Zupę na Placu. Co tydzień dzielą się ciepłym posiłkiem z bezdomnymi, rozdają ubrania, a przed ich siedzibą stoi jedyna w Rzeszowie lodówka do dzielenia się jedzeniem. Niestety, wkrótce muszą opuścić wynajmowany lokal
Grupa Rzeszów dla Zwierząt pomoże m.in. starszej pani, która dokarmia 30 dzikich kotów, czy rodzinie, która potrzebuje wsparcia w poprawie warunków kilku psów i kilkunastu kotów. Trwa właśnie zbiórka darów dla tych najbardziej potrzebujących zwierząt, a pomóc może każdy.
W sobotę, 30 listopada, rzeszowscy artyści zagrają dla bezdomnych kotów z fundacji Felineus. Koncertów w rockowych brzmieniach będzie można posłuchać w klubie Vinyl.
W lutym Marcin Dmytryszyn pojechał do pracy w Holandii. Miesiąc później po awanturze wyszedł z mieszkania, zapowiadając, że wraca do Polski. Odnalazł się jego samochód, portfel, dokumenty, karta bankomatowa i rzeczy osobiste. On sam przepadł. Bliscy prowadzą zbiórkę pieniędzy na poszukiwania
Fundacja "Z serca dla serca" chce wybudować hospicjum dla dzieci i młodzieży z chorobą nowotworową. Fundacja ma gotowy projekt i pozwolenie na budowę, ale nie ma jeszcze wszystkich środków. Same fundamenty mają kosztować blisko milion zł, ale zgłosił się przedsiębiorca z Warszawy, który obiecał, że jeśli zbiorą pół miliona zł, to on za taką kwotę fundamenty wyleje.
37-letni himalaista Maciej Bedrejczuk, uczestnik słynnej narodowej, zimowej wyprawy na K2, spadł z lawiną spod wierzchołka Rysów, pokonując ponad 1 km w kilkadziesiąt sekund. Uderzał w skały z prędkością około 100 km na godz. To cud, że przeżył, ale ma usunięty fragment czaszki i czeka na operację. "Wyprawa" jego życia jest teraz w waszych rękach.
U 28-letniego strażaka zdiagnozowano białaczkę. Potrzebna była krew, która uratuje jego życie. Koledzy udostępnili akcję zbiórki w mediach społecznościowych. Dzięki temu do rzeszowskiego krwiodawstwa zgłosiło się wielu ludzi dobrej woli. Udało się zabezpieczyć krew nie tylko dla Rafała, ale i dla innych potrzebujących.
Renata Płoskoń mieszka w ponad 180-letnim drewnianym domu z ciężko chorym mężem. Mężczyzna wymaga stałej opieki, w związku z czym pani Renata zrezygnowała z pracy. Ich dom się sypie, woda zamarza w rurach, z dachu spadają dachówki. Sąsiedzi, którzy znają rodzinę, organizują zbiórkę pieniędzy na budowę nowego, skromnego domku dla Płoskoniów.
- To będą pierwsze święta w suchym, ciepłym mieszkaniu. W starej chałupie chodziły po nas myszy, a z dachu lała się woda - wspomina pani Krystyna. Na dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia jej nowy dom jest już prawie gotowy. Powstaje dzięki pomocy obcych ludzi
Magdalena Kuźma ma 31 lat. Była w drugiej ciąży, kiedy wyczuła guz w piersi. Lekarze najpierw mówili, że to pewnie po karmieniu pierwszego dziecka i wystarczy rozmasować. Po USG stwierdzono, że to tylko torbiel. Po biopsji usłyszała wyrok: potrójnie ujemny nowotwór piersi. Była w 16. tygodniu ciąży.
Odpoczywali latem gdzieś w Bieszczadach. - Stary rower wystawiłem do śmietnika - zwierzył się Paweł kolegom. - Szkoda, bo może komuś by się przydał - podjął Marek. I tak zrodził się pomysł zbiórki starych rowerów, remontowania ich i przekazywania do domów dziecka.
- Byłam w pracy, gdy w drzwiach stanęła synowa szefa Dominika. Od razu wiedziałam, że stało się coś złego. Ziemia usunęła mi się spod stóp, gdy usłyszałam: "Dominik spadł z dużej wysokości. Helikopter zabrał go do szpitala" - opowiada Basia, żona Dominika.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.