W sieci pojawił się filmik, na którym widać, jak po nowoczesnym, przeszklonym budynku biega zdezorientowany dzik. Okazało się, że to budynek Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Rzeszowianie regularnie informują o tym, że w mieście biegają dziki. Ostatnio stado było widziane na placu zabaw na Osiedlu Staromieście Ogrody. Jeszcze w sierpniu została wydana decyzja na odstrzał redukcyjny 40 dzików.
Dziki w Rzeszowie to problem, który przybiera na sile. Niedawno biegały po bulwarach nad Wisłokiem, a ostatnio zryły plac zabaw na osiedlu Staromieście. - Nie musimy jeździć do lasu, żeby zobaczyć dziki, bo one spacerują między blokami na Staromieściu. Z tym trzeba w końcu coś zrobić - oburza się jeden z mieszkańców, obawia się o bezpieczeństwo dzieci.
Rzeszowskie służby od czwartku próbowały przepędzić z Bulwarów stado dzików. Dopiero trzecia próba przyniosła efekty.
W czwartek rano spore stado dzików pojawiło się nad Wisłokiem w Rzeszowie, przy boiskach treningowych Stali Rzeszów.
Dziki spacerujące po rzeszowskich osiedlach to problem, który przybiera na sile. Na wniosek mieszkańców została wydana decyzja o odstrzale redukcyjnym. Ale dziki z miasta nie znikną.
Zdesperowani mieszkańcy jednego z osiedli w Dębicy mają dość dzików spacerujących między domami. W ich imieniu radni zaapelowali do władz miasta o zasiedlenie lasów wilkami, niedźwiedziem i... krokodylami. Teraz Urząd Miejski musi rozpatrzeć formalny wniosek, pod którym widnieje około 140 podpisów.
Na granicy Małopolski i Podkarpacia powstaje płot. Będzie miał ponad 40 km długości. Stanie wzdłuż nieczynnej linii kolejowej z Tarnowa do Szczucina, od autostrady A4 po wał wiślany.
Stadko dzików pojawiło się na terenie Pobitnego w Rzeszowie. - Niszczą ogrodzenie naszych ogródków działkowych - mówi pan Ryszard, który ma działkę na terenie ogrodu "Malina" w Rzeszowie. - Na razie staramy się je odstraszyć - wyjaśnia Robert Sączawa, lekarz weterynarii.
W sobotę w okolicach Jeziora Tarnobrzeskiego grupa ok. 150 osób szukała padłych na ASF dzików. Przeczesując tereny łowieckie, natrafiły na ludzkie zwłoki.
"Dziki znów stały się główną ofiarą politycznej manipulacji i pozorowanych działań rządzących. Straci na tym polska przyroda. A także rolnicy, wolności obywatelskie i bezpieczeństwo nas wszystkich" - piszą organizatorzy protestu.
Łoś, dzik, kurczak, a także goryl, irbis i kangur stanęli na przeszkodzie myśliwym z Zagórza i Przemyśla, którzy udali się na polowanie. Brzmi jak opowiadanie dla dzieci? Za przebraniami dzikich zwierząt kryli się aktywiści ze Zwierzęcego Ruchu Oporu, którzy walczą w obronie podkarpackiej przyrody. - Naszym zadaniem jest tropić błędy, których dopuszczają się myśliwi i przekazywać je odpowiednim służbom - mówi Alan Dzik z ZRO.
W ostatnich dniach na facebookowych grupach sprzedażowych z regionu pojawia się mnóstwo ogłoszeń, w których oferowana jest m.in. kiełbasa z dzika. Sprawdziliśmy, jakie są procedury po odstrzale tych zwierząt i czy ich mięso może trafić na nasze stoły.
Mieszkańcy os. Drabinianka w Rzeszowie od piątku żyją w strachu przed dzikiem, który zaatakował matkę z dzieckiem. Zwierzę wbiegło za nimi do klatki schodowej, poszarpało spodnie chłopca. - To nietypowe zachowanie. Dzikie zwierzęta przeważnie uciekają na widok człowieka. Dzik mógł być głodny, ranny albo rozdrażniony np. kolorem kurtki chłopca - mówi Robert Sączawa, weterynarz, który rozmawiał z poszkodowanymi.
Pod hasłem "Solidarni z dzikami" odbył się w piątek protest przeciwko odstrzałowi dzików, który objął też Podkarpacie. Aktywiści zapowiadają też w weekend spacer bo Bieszczadach, gdzie skontrolują, w jaki sposób myśliwi pozbywają się tych zwierząt.
W piątek Fundacja "Viva" z Rzeszowa organizuje protest przeciwko odstrzałowi dzików, który objął też Podkarpacie. Miłośnicy zwierząt organizują już transparenty, które rozłożą pod urzędem wojewódzkim.
- Znam wielu myśliwych, ale żadnego, który zdecydowałby się na strzelanie do ciężarnej lochy - mówi Paweł Kyc, myśliwy z Rzeszowa. Na Podkarpaciu liczebność dzików szacowana jest na około 8670 sztuk. W całym kraju ma być zastrzelonych 90 procent tych zwierząt. To pomysł Ministerstwa Środowiska popierany przez ministra rolnictwa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.