W Polsce jest 308 gmin, na których terenie psychologa nie ma żadna szkoła. Najbardziej brakuje ich na Podkarpaciu.
Zapadł wyrok w głośnej sprawie zabójstwa w Zakładzie Karnym w Rzeszowie. Artur R., który nożyczkami zabił więzienną psycholożkę, został skazany na dożywotnie więzienie. O przedterminowe zwolnienie może ubiegać się po 35 latach.
Dyrektorzy szkół na stanowiskach psychologów szkolnych zatrudniają studentów, bo nie ma specjalistów z pełnymi kwalifikacjami. A oni w szkolnej rzeczywistości bywają bezradni. Nie każdy wie, co zrobić, gdy pierwszy dzień rozpoczyna od minuty ciszy, bo dwie uczennice w czasie wakacji odebrały sobie życie.
Często, gdy słyszymy o złym nastroju innych mówimy: idź na zakupy, to ci przejdzie. A ludzie zabijają się nie dlatego, że nie kupili kolejnej pary butów, tylko z samotności - psycholożka Joanna Szczerbaty mówi o faktach i mitach na temat samobójstw.
Podkarpacie zajmuje niechlubne pierwsze miejsce pod względem braków w zatrudnieniu psychologów i psycholożek szkolnych - wynika z raportu fundacji "GrowSpace" . - Dane są zatrważające. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, bo województwo podkarpackie zdecydowanie odstaje od reszty Polski - mówi Mateusz Trzaska. Co na to Kuratorium Oświaty w Rzeszowie?
- Początkujący nauczyciel nie zarobi nawet 4 tys. zł brutto. Który psycholog zdecyduje się na pracę w szkole, jeżeli w szpitalu może liczyć na wynagrodzenie o 50, a czasem 100 procent większe? - pyta retorycznie Stanisław Kłak prezes ZNP na Podkarpaciu. W tym regionie dramatycznie brakuje pedagogów specjalnych i psychologów w szkołach.
Jeszcze w maju na stronie Kuratorium Oświaty w Rzeszowie było nieco ponad 100 ofert pracy dla nauczycieli. W połowie czerwca - blisko 300. Dziś już prawie 800! Tylko w lipcu wpłynęło ich ponad 600.
Do ataku doszło we wtorek w rzeszowskim zakładzie karnym na Załężu. Mężczyzna zadał pani psycholog kilkanaście ciosów nożyczkami.
- Najtrudniej jest rozpoznać symptomy cierpienia u dzieci, które są ciche, spokojne. To na nie powinniśmy zwracać szczególną uwagę - przestrzega Ewelina Biłas, psycholożka, po tym, jak 13-latka z podsanockiej wsi odebrała sobie życie. Na psychikę młodych zły wpływ ma także pandemia koronawirusa.
- Bite kobiety latami żyją u boku agresywnych partnerów. Nie dlatego, że jest im dobrze. To siła przyzwyczajenia. Tak samo jest z koronawirusem. Słyszymy o nim na okrągło, więc przywykliśmy - mówi psycholog. Choć pandemia nie słabnie, o restrykcjach powoli zapominamy. W weekend tłumie jedziemy w Bieszczady albo idziemy na lody.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.