Na Uniwersytecie Rzeszowskim w tym roku zaraz po medycynie najbardziej oblegany jest kierunek, który powstał zaledwie rok temu.
- Przychodzą osoby nadużywające alkoholu, używające substancji w szkodliwy dla nich sposób. W trakcie rozmowy z taką osobą łatwo dostrzec, że ten alkohol jest patologiczną formą leku na wypalenie zawodowe - tłumaczy w wywiadzie dla "Wyborczej" Semko Lipiec, psycholog kliniczny i psychoterapeuta z 25-letnim doświadczeniem w pracy z osobami doświadczającymi kryzysów psychologicznych, pacjentów z zaburzeniami osobowości, nerwicą czy depresją.
Uniwersytet Rzeszowski otwiera psychologię. Specjaliści z tej dziedziny są jednymi z najbardziej poszukiwanych na rynku. Nabór rozpoczął się w środę, 13 września, i potrwa tylko pięć dni, do poniedziałku, 18 września.
Na facebookowym profilu rzeszowskiego Instytutu Psychologii i Rozwoju, placówki zajmującej się szkoleniami i psychoterapią, umieszczono wpis z kolorowymi karteczkami. Na nich wypowiedzi dzieci i rodziców, które padały w czasie terapii. Te krótkie zapiski chwytają za gardło. - Przez wiele lat obowiązywał model tzw. zimnego chowu, który polegał na niezwracaniu uwagi na potrzeby dziecka, jego emocje i to, jak przeżywa sytuacje, z którymi się mierzy - komentuje dr Piotr Pudło, psycholog z instytutu.
4 i 5 września w Hotelu Rzeszów odbędzie się II Ogólnopolska Konferencja pt. "Psychologia - Medycyna - Duchowość. Kolory nadziei - Skaleczeni". Jej tematem jest droga do budowania emocjonalnego zdrowia, zadowolenia i szczęścia.
Skupiając się na pracy i obowiązkach zapominamy o tym, co najważniejsze, czyli o relacjach. Aplikacja Tell Me More ma to zmienić. Dzięki niej zbudujemy, pogłębimy, a być może także naprawimy nadszarpnięte przez pandemię przyjaźnie, związki czy znajomości.
- Konsekwencją pandemii będzie wyuczona bezradność. Dzieci będą miały tendencję do zachowań konformistycznych i uległych, które będą blokowały inicjatywę i kreatywność - uważa dr Henryk Pietrzak, psycholog społeczny z rzeszowskiej filii Collegium Humanum wyjaśnia, dlaczego rzeczywistość, którą znaliśmy, odeszła raz na zawsze.
Izolacja młodych ludzi może skutkować konsekwencjami w późniejszym życiu społecznym. Nie będą mogli znaleźć ujścia frustracji w szkolnych spotkaniach z rówieśnikami, które są niezbędne dla prawidłowego rozwoju społecznego i emocjonalnego dziecka. U wielu dzieci i nastolatków zmiany w życiu codziennym mogą wywoływać nieznane im dotąd myśli, uczucia i obawy.
"Tata przeszedł COVID-19, jest schorowany, a ja mieszkam za granicą. Myślę, że on stracił motywację do życia. Pomóżcie, proszę" - pisze pani Agata na rzeszowskiej grupie "Widzialna Ręka". Na Facebooku pojawiają się rozpaczliwe wpisy osób, które potrzebują pomocy w związku z pandemią. Ale nie chodzi już o zakupy, a wsparcie psychiczne, wspólny spacer, rozmowę.
Żłobki i przedszkola mogą znów przyjmować dzieci, nie oznacza to jednak, że placówki mogą funkcjonować tak jak przed epidemią. Nowe zasady bezpieczeństwa mają uchronić dzieci przed zakażeniem, jednocześnie uniemożliwiając im bliski kontakt z innymi dziećmi i opiekunami. Czy nowe zasady wpłyną na rozwój psychiczny maluchów?
Dlaczego mieszkańcy małych miejscowości, gdy dochodzi do przestępstwa, z całą mocą bronią sprawców? Dlaczego parafianie, a nawet rodzice dzieci stają murem za księdzem, nauczycielem czy wychowawcą, który okazał się pedofilem?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.