Dla pomnika z dzieckiem nabitym na tryzub oraz dziecięcymi głowami nadzianymi na sztachety przez kilka lat nie można było znaleźć miejsca. - Bo przypomina niewygodną prawdę - mówili Kresowianie podczas niedzielnego odsłonięcia.
Pomnik, którego autorem jest Andrzej Pityński, to dar Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Ze względu na kontrowersyjną formę nie chciało go wiele miast. Stanął w Domostawie w gminie Jarocin w pobliżu trasy S-19.
Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy wprowadzili do sejmiku podkarpackiego dwóch radnych. Obydwaj głosili antyukraińskie hasła. Jeden zasłynął jako organizator rekonstrukcji historycznych. Drugi jest ojcem posła Konfederacji, który stanął do wyborów prezydenckich w Krakowie.
- Państwo ukraińskie nie ma z tym za wiele wspólnego, bo nie istniało - te słowa posła Pawła Kowala z KO o rzezi wołyńskiej wzbudziły wiele emocji i mogą być wykorzystywane przez środowiska, którym zależy na zepsuciu polsko-ukraińskich relacji.
Na strychu starego domu właściciele znaleźli zawinięte w stare gazety trzy grube zeszyty z ręcznymi zapiskami. Okazało się, że to ponad tysiąc relacji świadków rzezi wołyńskiej. Każda poświadczona podpisem świadka. To bezcenne dokumenty, spisywane prawdopodobnie we Lwowie, gdy uciekinierzy z Wołynia zgłaszali się do Rady Głównej Opiekuńczej i PCK.
Środowiska narodowców zapraszają na Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej, który odbędzie się 9 lipca w Rzeszowie. Rok temu podobne wydarzenie zamieniło się w antyukraińską manifestację. Czeka nas powtórka?
Nic już nie stoi na przeszkodzie, by drastyczny pomnik Rzeź Wołyńska Andrzeja Pityńskiego stanął w Domostawie. Zbigniew Walczak, wójt Jarocina oraz prezes Społecznego Komitetu Budowy Pomnika ogłosił, że dostał pozwolenie na budowę Memoriału Ofiar Ludobójstwa Na Kresach Wschodnich, w tym kontrowersyjnej rzeźby. - Będzie pełnić ogromną rolę edukacyjną, nie tylko dla Polaków, lecz także cudzoziemców, w tym Ukraińców - uważa. Ale jak coś takiego pokazywać dzieciom?
Nic nie wskazuje na to, by 11 lipca, w kolejną rocznicę Rzezi Wołyńskiej, udało się odsłonić kontrowersyjny pomnik w Domostawie na Podkarpaciu. Stowarzyszenie policzyło koszty i budżet nie ma szansy się spiąć. Mimo pomocy Polonii, gminy, zrzutki i darowizn. - Gdzie są patrioci? - pyta Zbigniew Walczak, prezes komitetu budowy pomnika, zastrzegając to określenie tylko dla tych, którzy zechcą wesprzeć budowę pomnika.
Społeczny Komitet Budowy Pomnika "Rzeź Wołyńska" zapowiada złożenie wniosku o pozwolenie na budowę pomnika. - Biorąc pod uwagę, że postępujemy zgodnie z procedurami, nie ma formalnej możliwości zablokowania budowy - zapewnia Zbigniew Walczak. Kiedy drastyczny pomnik zostanie odsłonięty?
24 lutego, dokładnie w pierwszą rocznicę wybuchu wojny w Ukrainie, Społeczny Komitet Budowy Pomnika "Rzeź Wołyńska" w Domostawie poinformował, że pomnik jest już na miejscu. Przez ostatnie pięć lat pomnik czekał w odlewni w Gliwicach, aż znajdzie się miejsce, gdzie mógłby zostać postawiony.
Domostawa stała się znana w całej Polsce za sprawą odsłonięcia kontrowersyjnego pomnika "Rzeź Wołyńska" oraz proboszcza, który przelał 2 miliony złotych z konta parafii na prywatne. Pozornie oba te wydarzenia nie mają ze sobą nic wspólnego. Tymczasem Zbigniew Walczak, wójt gminy Jarocin ujawnia kulisy obu wydarzeń.
Cyniczne wykorzystanie tragedii Polaków na Wołyniu dla własnego interesu, a wbrew interesowi naszego kraju, nie może zostać zapomniane.
- To pomnik upamiętniający metody, a nie ofiary rzezi wołyńskiej - mówi o pomniku Ofiar Rzezi Wołyńskiej Piotr Pilch, wicemarszałek Podkarpacia, ale samorząd województwa nie zamierza dyskutować o kształcie monumentu ze społecznym komitetem, który postawi pomnik tuż przy S19.
Nie milkną echa niedzielnego pokazu sił środowisk nacjonalistycznych, który był zapowiadany jako Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej. - Dawno nie byłam tak przygnębiona w tym mieście - komentuje Krystyna Lenkowska, rzeszowska poetka. - Musimy przestać budować kapitały polityczne na historii, zwłaszcza takiej jak rzeź wołyńska. Zza węgła wygląda ta sama moskiewska twarz, która napuszcza nas tylko po to, aby nas łatwiej podzielić i podbić - mówi Mirosław Skórka, przewodniczący Związku Ukraińców w Polsce.
Według zapowiedzi to miał być Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej. Ale narodowcy szybko dali upust swoim poglądom. Były okrzyki: "Śmierć wrogom ojczyzny!" i "Śmierć wrogom Polski!". Patostreamer Wojciech Olszański grzmiał do mikrofonu, że ukraińska flaga powiewająca na rzeszowskim ratuszu należy do "państwa, które czci mordercę Polaków". A Grzegorz Braun powiedział, że liczy na to, że Ukraińcy pozostaną naszymi sąsiadami, a nie domownikami. Wszystko to w mieście uhonorowanym przez prezydenta Ukrainy tytułem "Miasta-Ratownika".
W niedzielę w Domostawie miał zostać odsłonięty kontrowersyjny pomnik Rzeź Wołyńska Andrzeja Pityńskiego. Sprawa ustawienia monumentu jednak się skomplikowała. Na razie wmurowano kamień węgielny. A w miejscu, gdzie ma stanąć monument, ustawiono banner.
W najbliższą niedzielę w Przemyślu i Rzeszowie odbędą się marsze upamiętniające ofiary Rzezi Wołyńskiej. - To szkodzi relacjom polsko-ukraińskim - mówi Mirosław Skórka, przewodniczący Związku Ukraińców w Polsce i ostrzega: - Jeśli weźmiemy to bez szerszego kontekstu, otrzymamy dokładnie tę opowieść, którą dyktuje Rosja.
W Domostawie na Podkarpaciu, tuż przy S19 im. Lecha Kaczyńskiego, ma stanąć pomnik Ofiar Rzezi Wołyńskiej z dzieckiem nabitym na tryzub. Nie chciał go żaden inny samorząd w Polsce, przygarnęła go gmina Jarocin. Komitet społeczny chciałby go odsłonić jesienią tego roku. Ale sprawy się komplikują.
Do kuratorium oświaty w Rzeszowie trafiło 500 egzemplarzy wydanego w języku ukraińskim "Przewodnika po historii Polski", z których mają skorzystać ukraińscy uczniowie. 120-stronicowa publikacja IPN ma przybliżyć dzieje naszego narodu - od chrztu aż po katastrofę smoleńską. Są tam też informacje o rzezi wołyńskiej, a także biogramy świętych.
- Jak się otwiera miejsca pochówków na polach i widzi dziecięce warkoczyki, rozłupane czaszki, to trudno nad tym przejść obojętnie. Ale jest druga strona: ci Sprawiedliwi - mówi Maryla Ścibor-Marchocka, autorka książki o Ukraińcach, którzy ratowali Polaków podczas rzezi wołyńskiej.
Michał Szydłowski, żołnierz Wehrmachtu, w lipcu 1944 roku uratował życie 13 Polakom: mieszkańcom Kosiny i ocalałym z Rzezi Wołyńskiej. Miał wtedy 20 lat. Z inicjatywy mieszkańców Kosiny, wsi koło Łańcuta, trzy razy poszukiwano jego ciała, by je ekshumować. Udało się to dopiero teraz.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.