Dr. Piotra Szopę, nowego dyrektora Muzeum-Zamku w Łańcucie, z wielką pompą przedstawiali w sali balowej wszystkim pracownikom i gościom m.in.: poseł PiS, wojewoda, marszałek i burmistrz. Przemawiał nawet jego poprzedni szef: Dariusz Iwaneczko z IPN-u, który był niemal bliski płaczu, że musiał oddać "niezwykłego pracownika". Nowy dyrektor pierwszego dnia przekazał dary dla muzeum.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński powołał na stanowisko dyrektora Muzeum-Zamek w Łańcucie dr. Piotra Szopę. Nowy dyrektor jednego z najważniejszych muzeów w Polsce nie jest historykiem sztuki. Ostatnio był naczelnikiem Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Rzeszowie.
Decyzja o przeniesieniu pomnika na Cmentarz Żołnierzy Armii Radzieckiej zapadła w ubiegłym roku. Władze Rzeszowa deklarują, że dogadały się w tej sprawie z Instytutem Pamięci Narodowej. Tam też słyszymy deklaracje o współpracy. Dlaczego więc monument nadal stoi?
Marek Kuchciński jako "znamienita postać nie tylko Przemyśla i Podkarpacia", ale także "wielkiej polityki Rzeczypospolitej Polskiej" doczekał się biografii. Dwaj autorzy są związani z IPN-em i z PiS-em. - Każdy pisze, jak chce pisać. Nie mam sobie nic do zarzucenia - mówi jeden z nich. Autorzy wspomnieli też o aferach związanych w Kuchcińskim - że to nagonki.
Na strychu starego domu właściciele znaleźli zawinięte w stare gazety trzy grube zeszyty z ręcznymi zapiskami. Okazało się, że to ponad tysiąc relacji świadków rzezi wołyńskiej. Każda poświadczona podpisem świadka. To bezcenne dokumenty, spisywane prawdopodobnie we Lwowie, gdy uciekinierzy z Wołynia zgłaszali się do Rady Głównej Opiekuńczej i PCK.
- Przez 20, może 30 lat do dziś w jednej z instytucji w Rzeszowie były przechowywane szczątki ofiar pomordowanych. To wynika z zebranego materiału dowodowego - oznajmił Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Podczas konferencji prasowej mówił o przełomie w śledztwie dotyczącym zabójstw w latach 1944-1956 w więzieniu na Zamku Lubomirskich oraz pracach poszukiwawczych szczątków ofiar.
Rzeszowscy bernardyni powinni poszanować to, co dostali niemal w darze, i kierować się wolą fundatorów. Tak przynajmniej dyktuje szeroko pojmowana kultura - napisał w obszernym liście na temat rzeszowskiego pomnika Czynu Rewolucyjnego Zbigniew Polit.
Specjalna komisja przeprowadziła ekshumację i rozpoznanie szczątków Wiktorii i Józefa Ulmów oraz ich dzieci. To konieczny proces, poprzedzający zbliżającą się beatyfikację rodziny z Markowej.
Zakończyły się oględziny części Lasu Turzańskiego w Nienadówce. Miejsce, w którym mogą znajdować się masowe mogiły ofiar byłego obozu NKWD w Trzebusce, zostało wskazane m.in. przez bezpośredniego świadka. Z informacji otrzymanych od IPN wynika, że zostały ujawnione łuski i fragmenty pocisków. Co ze szczątkami ofiar?
Na terenie lasów turzańskich (w Nienadówce) mogą znajdować się masowe mogiły ofiar byłego obozu NKWD w Trzebusce. Dziś prokurator Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu rozpoczął oględziny części lasu, wskazanej m.in. przez bezpośredniego świadka. Polscy oficerowie AK byli przewożeni do lasów w okolicach Turzy i Nienadówki, gdzie funkcjonariusze NKWD mordowali ich przy użyciu broni palnej lub poprzez podcięcie gardła.
To największy pomnik w Polsce upamiętniający żołnierzy wyklętych. - Tych 12 apostołów spraw polskich musi stać się świadectwem całego fenomenu żołnierzy podziemia antykomunistycznego - mówił Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Do kuratorium oświaty w Rzeszowie trafiło 500 egzemplarzy wydanego w języku ukraińskim "Przewodnika po historii Polski", z których mają skorzystać ukraińscy uczniowie. 120-stronicowa publikacja IPN ma przybliżyć dzieje naszego narodu - od chrztu aż po katastrofę smoleńską. Są tam też informacje o rzezi wołyńskiej, a także biogramy świętych.
Nad przyszłością pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej debatowali radni podczas wtorkowej sesji Rady Miasta Rzeszowa. Prezydent Rzeszowa przekazał, że jako miasto osiągnęli porozumienie z Instytutem Pamięci Narodowej. Co ustalili?
Rzeszowscy radni będą musieli zająć się sprawą pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej. Do biura rady miejskiej wpłynęła petycja w sprawie usunięcia tego monumentu.
Rada miasta Stalowa Wola jednogłośnie przyjęła uchwałę nadającą jednej z ulic imię Zdzisława Malickiego, byłego dyrektora Huty Stalowa Wola. Ale wojewoda, na podstawie opinii IPN, skierowała uchwałę do sądu. "Upamiętniona we wskazanej nazwie osoba symbolizuje komunizm" - czytamy w opinii Instytutu.
W Rzeszowie na cmentarzu żydowskim, ale też w Leżajsku, Markowej, Krośnie, Jarosławiu i innych miejscowościach regionu w tym tygodniu odbywają się wydarzenia, związane z Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holocaustu, który w tym roku wypada w czwartek, 27 stycznia.
Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wszczęła śledztwo w sprawie zbrodni komunistycznych na Zamku Lubomirskich w Rzeszowie. - Te działania mają dać odpowiedź, czy tutaj, na zamku, dokonywano tajnych pochówków ofiar - tłumaczył prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Polejowski. Mają też wyjaśnić zagadkę zamurowanego w latach 80. wejścia do tunelu i sali straceń. Pasjonat historii Rzeszowa ostrzega, że wśród szczątków ofiar mogą też być zwłoki zbrodniarzy.
W poniedziałek w Ustrzykach Dolnych odsłonięta zostanie tablica upamiętniającą Chaima Yisroela Eissa, członka "grupy Ładosia". Grupa w czasie II wojny światowej produkowała paszporty krajów latynoamerykańskich, które dawały Żydom szansę na przeżycie na terenach okupowanych przez Rzeszę Niemiecką.
Uskrzydlone wrota, przez które widać Tarnicę, to pomnik, który zostanie odsłonięty w sobotę w Wołosatem. Pomnik poświęcony jest Ludziom Wolności i Solidarności z Bieszczad - Walczącym o Wolność, Godność i Suwerenną Polskę.
Prawie siedem godzin miała trwać odprawa celna na granicy polsko-ukraińskiej dyrektora ukraińskiego IPN-u, który pod koniec czerwca przyjechał do Polski m.in. na uroczystości ku czci żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej. Anton Drobowycz w ukraińskim Radiu Swoboda mówił o "chamstwie i agresji" ze strony polskich celników.
Zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN przeprowadził prace poszukiwawcze w Rzeszowie, które miały na celu odnalezienie ciała zmarłego w 1950 roku Franciszka Marciniaka ps. "Kuna". Badacze podjęli szczątki jednej osoby, której tożsamość potwierdzą badania genetyczne.
Najsłynniejszy pomnik Rzeszowa nie daje o sobie zapomnieć. Są szanse, że miasto odzyska działkę, na której monument stoi, i uratuje go przed rozbiórką. Wszystko dzięki rzeszowiance Irenie Paterek.
Sąd Rejonowy w Brzozowie skazał Marka K. na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Mężczyzna na Twitterze nawoływał do nienawiści i kwestionował istnienie niemieckich obozów koncentracyjnych. Wyrok nie jest prawomocny.
Józef W., były funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Krośnie miał znęcać się psychicznie nad Edwardem L., członkiem "Solidarności". Do sądu w Krośnie trafił prokuratorski akt oskarżenia.
We wtorek w kinie Zorza w Rzeszowie zostanie wyświetlony film "Kurier" w reżyserii Władysława Pasikowskiego. Na seans zaprasza IPN
Nawet trzy lata więzienia grozi Markowi K., który w swoich wpisach na Twitterze m.in. kwestionował istnienie niemieckich obozów zagłady w Polsce oraz nawoływał do nienawiści.
Michał Szydłowski, żołnierz Wehrmachtu, w lipcu 1944 roku uratował życie 13 Polakom: mieszkańcom Kosiny i ocalałym z Rzezi Wołyńskiej. Miał wtedy 20 lat. Z inicjatywy mieszkańców Kosiny, wsi koło Łańcuta, trzy razy poszukiwano jego ciała, by je ekshumować. Udało się to dopiero teraz.
W poniedziałek w Kosinie koło Łańcuta pracownicy rzeszowskiego oddziału IPN przeprowadzili ekshumację. Szukali szczątków Michała Szydłowskiego, żołnierza Wehrmachtu, który zginął w obronie 13 Polaków. Jego śmierć uratowała im życie
Organizatorzy Marszu Żywych, upamiętniającego likwidację rzeszowskiego getta, nie zmienią stanowiska: nie zamierzają organizować kolejnych marszów. Wszystko przez rzeszowski IPN, który zarzucił, że w zapowiedziach tego wydarzenia brakuje informacji o tym, kto zlikwidował getto w Rzeszowie. Po wpisie IPN-u internet zalała fala antysemickich komentarzy.
Organizatorzy Marszu Pamięci Ofiar Getta w Rzeszowie napisali do prezydenta Rzeszowa list otwarty, informując, że rezygnują z dalszego organizowania marszu. Powodem jest stanowisko IPN, który zarzucił organizatorom brak w zapowiedziach wydarzenia informacji o tym, kto zlikwidował getto w Rzeszowie.
Szanowny Panie Prezydencie! W dniu 7 lipca br. odbył się organizowany przez nas 17 Marsz Upamiętniający Haniebną Likwidację Getta Żydowskiego w Rzeszowie. Wobec stanowiska zajętego przez rzeszowski oddział IPN w kontekście organizacji i historycznego przesłania naszego upamiętnienia, zmuszeni jesteśmy złożyć na Pańskie ręce Panie Prezydencie, naszą rezygnację z dalszego organizowania i prowadzenia Marszu Pamięci.
Kilka dni temu rozebrano pomnik w Birczy ku czci żołnierzy, który polegli w walce z UPA. Władze gminy zapewniają jednak, że pomnik wróci na miejsce. Z nową tablicą.
- Ten pomnik powinien pozostać w Rzeszowie jako świadectwo historii miasta. I mamy nadzieję, że tak się stanie, bo sąd uchylił opinię IPN - mówi Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.
Wojewoda podkarpacka Ewa Leniart zawnioskowała o zawieszenie postępowania w sprawie pomnika w Birczy. Pomnik upamiętnia m.in. żołnierzy i milicjantów poległych w walce z oddziałami UPA. Zgodnie w ustawą dekomunizacyjną powinien zostać rozebrany.
Taką decyzję wydał Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. - Nie zgadzamy się. Ten pomnik powinien zostać zachowany jako część historii miasta. Odwołamy się od tej decyzji - zapowiada Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.
Nawet 3 mln zł kosztowałaby operacja przeniesienia pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej z pl. Ofiar Getta w Rzeszowie. - Koszt jest tak duży, ponieważ monumentu nie można w całości przenieść. Jego dużą część trzeba byłoby odtwarzać - mówią urzędnicy.
Znajdujący się na pl. Ofiar Getta pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej według IPN powinien zniknąć z przestrzeni Rzeszowa. Prezydent Tadeusz Ferenc nie zamierza go jednak usuwać.
Instytut Pamięci Narodowej bada Lasy Turzańskie w podkarpackiej gminie Sokołów Małopolski. W pobliskiej wsi Trzebuska NKWD prowadziło obóz dla żołnierzy Armii Krajowej.
W wykopie na cmentarzu w Hruszowicach odnaleziono szczątki 16 osób. Ale według IPN nie ma dowodów na to, że zostali tam pochowani członkowie UPA. - Nie ma podstaw, żeby uznać ten grób za grób wojenny - mówi Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN
Pracownicy IPN od czwartku prowadzą prace archeologiczne na cmentarzu komunalnym w Hruszowicach. Sprawdzają, czy pod zburzonym pomnikiem znajdują się szczątki członków UPA. W piątek natrafili na trumny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.