13 osób ma status podejrzanych o sprowadzenie z Ukrainy tzw. zboża technicznego i sprzedaż go jako zboża konsumpcyjnego. Ukraińskie zboże kupowały młyny i zakłady przetwórcze w całej Polsce.
Wielkie góry kukurydzy leżą na dworcu kolejowym w Jarosławiu. Sfotografował je jeden z mieszkańców. Ludzie snują domysły. Czy to cofnięte ziarno z Ukrainy, niespełniające norm? A może silosy są przepełnione i nie ma już gdzie składować polskiej kukurydzy?
- W terminalu kolejowym w Medyce stoją dwa pociągi z ukraińskim zbożem. Pociągi nie zostały rozładowane i nie wiadomo co się będzie z nimi dalej działo - mówią kolejarze z Przemyśla. Boją się, że jeśli zostanie wstrzymany transport z Ukrainy, pracownicy terminalu stracą pracę.
Żniwa za trzy miesiące, a magazyny w Polsce są pełne ukraińskiego zboża. Rolnicy uważają, że nie uda się go szybko wyeksportować. - Jeśli mówi się, że w Polsce jest około 4 mln ton ukraińskiego zboża, to możemy zrobić jedno: zbrykietować i spalić w elektrociepłowni - uważa Zbigniew Micał, przewodniczący Powiatowej Podkarpackiej Izby Rolniczej w Rzeszowie. Podkarpaccy rolnicy obawiają się, że zboże techniczne z Ukrainy mogło zostać pomieszane z polskim i trafia na nasze stoły. Ostrzegają, że z Ukrainy docierają też inne tanie produkty.
Na polecenie Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, śledczy z Rzeszowa mają zbadać proceder nielegalnego wwozu zboża z Ukrainy. Zgodnie z zapowiedziami Prokuratury Krajowej to Prokuratora Regionalna w Rzeszowie ma przejąć siedem śledztw prowadzonych w tej sprawie w Polsce.
Kilkudziesięciu rolników z ruchu Oszukana Wieś wdarło się na spotkanie PiS-u, które w sobotę odbywało się w Dubiecku na Podkarpaciu. Próbowali ich powtrzymać lokalni zwolennicy partii. Doszło do przepychanek, w ruch poszły pięści.
Stowarzyszenie Oszukana Wieś zapowiada na czwartek blokadę granic w Dorohusku, Lubyczy Królewskiej, Korczowej i Medyce. W ten sposób rolnicy protestują przeciwko przywożeniu do Polski ukraińskiego zboża. - To miał być tranzyt. Praktyka jest taka, że zboże jest wwożone do Polski, a później rozładowywane na terenach przygranicznych. Magazyny są pełne, a ceny spadają - alarmują rolnicy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.