Kot był tarczą strzelniczą. Ma śruty w czaszce, nosie, pyszczku, wszędzie. - Ktoś prawdopodobnie go trzymał lub przywiązał, a inny zwyrodnialec go okaleczał - opisuje fundacja Psi Azylek Zwierzęta w Potrzebie, która próbuje uratować zwierzę znalezione na opuszczonej posesji w Dębicy. Prywatne osoby ufundowały nagrodę dla osoby, która wskaże sprawcę okaleczeń.
O śmierci kota Rurka poinformowała w środę rano Fundacja Felineus. To właśnie pod jej opiekę trafił uratowany kot, który na 10 dni utknął w rurze ciepłowniczej w Rzeszowie.
Akcją ratowania kota z ciepłociągu przez 10 dni żyło wielu mieszkańców Rzeszowa i nie tylko. Gdy strażak wyniósł go na rękach były brawa i łzy. Jak wykorzystać entuzjazm po uwolnieniu kotka Rurka? Ruszyć z pomocą innym potrzebującym zwierzakom. Tak powstała akcja #Rurekchallenge.
Od ubiegłej niedzieli trwa w Rzeszowie akcja ratowania kota, który utknął w rurze ciepłowniczej. Do tej pory wiadomo było, że wciąż żyje, bo słychać jego żałosne miauczenie. Dopiero dziś po południu, po tygodniu od rozpoczęcia akcji, wreszcie udało się ustalić dokładnie miejsce, w którym przebywa zwierzę. Pomogła w tym specjalistyczna kamera, którą udostępniło rzeszowskie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.
Copyright © Agora SA