Choć kampania wyborcza jeszcze się nie zaczęła, w powiecie dębickim, ropczycko-sędziszowskim i strzyżowskim przybywa billboardów Jana Warzechy, posła PiS. Do złudzenia przypominają te sprzed ostatnich wyborów parlamentarnych. Z tą różnicą, że polityk nie prosi o głosy. - Dla mnie to ewidentne naruszenie kodeksu wyborczego i rozpoczęcie kampanii przy pomocy sprytnego zabiegu - ocenia Alina Rzewuska, aktywistka z Dębicy.
W ramach kampanii wyborczej Platforma Obywatelska wykupiła na terenie województwa podkarpackiego ok. 40 billboardów. Każdy z nich zawiera taki sam napis: "PiS = Drożyzna". Tylko jeden ma bardziej dosadnie brzmiące hasło.
Przy ul. Langiewicza w Rzeszowie pojawił się billboard promujący akcję "Chcemy wszystkich praw dla osób LGBT+". Organizatorzy potrzebują 10 tys. podpisów pod apelem. - Chcemy przypomnieć politykom, że w tej walce nie chodzi o pojedyncze prawa, ale o cały pakiet - wyjaśnia Dominik Puchała z Akcji Demokracji.
Obywatele Ukrainy to w zdecydowanej większości osoby wyznające prawosławie. W polskich szkołach nauczana jest religia zgodna z wyznaniem rzymskokatolickim. Fundacja "Wolność od Religii" zorganizowała kampanię billboardową, informującą, że religia w polskich szkołach nie jest obowiązkowa.
- Przyjechałem z rodziną, chciałem zaparkować, ale nie było już miejsca, bo poza samochodami stały tam dwa billboardy. Jeden z nich nawet leżał przewrócony. To oburzające, żeby prywatne firmy reklamowały się w takich miejscach - tłumaczy jeden z czytelników "Wyborczej". Co na to magistrat?
Autorzy billboardów, które zostały rozwieszone w Rzeszowie, starają się przekonać odbiorców, że za wysokimi cenami prądu stoi polityka klimatyczna Unii Europejskiej.
Na ulicach Rzeszowa pojawiły się plakaty z hasłem: "Dostał ponad milion dotacji na remont swojego pałacu, a ty spłacasz kredyt za mieszkanie". Na zdjęciu premier Mateusz Morawiecki ściska dłoń Daniela Obajtka, prezesa PKN Orlen. W tle pyszni się okazały pałacyk. Kto jest ich autorem?
Już nie zakrwawione płody, a dziecko w łonie w kształcie serca albo buzia 5-miesięcznego płodu - wygląda na to, że antyaborcjoniści łagodzą przekaz, by dotrzeć do szerszego grona. Nowe billboardy pojawiły się na ulicach Rzeszowa. Ale rzeszowianki są na "nie": - Czuję, jakby ktoś w twarz mi krzyczał: "Musisz urodzić!" - mówi młoda kobieta.
Dzięki pieniądzom zebranym na platformie zrzutka.pl w Rzeszowie zawisły dwa billboardy z pozdrowieniami od PiS i posłanki Joanny Lichockiej. Pojawią się także w innych miastach na Podkarpaciu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.