- Jak byście się czuli, gdyby taka sytuacja was spotkała? Gdyby to waszą matkę, siostrę czy partnerkę w gabinecie lekarskim otoczyła gromada umundurowanych zbirów? Kazała rozebrać się do naga i wykonywać urągające ludzkiej godności polecenia? - pytał policjantów Dariusz Bobak z Obywateli RP podczas wtorkowej manifestacji "Solidarnie z Joanną".
"Nigdy nie będziesz szła sama" - to hasło organizowanego przez Manifę marszu solidarności z Joanną z Krakowa. Wydarzenie odbędzie się we wtorek, 25 lipca. Uczestnicy przejdą pod Komendę Miejską Policji.
Organizatorzy demonstracji "Ani jednej więcej" Dariusz Bobak i Agnieszka Itner złożyli w Komendzie Miejskiej w Rzeszowie skargę na bezczynność policji w sprawie kontrmanifestacji antyaborcyjnych aktywistów. - Przepisy są po to, żeby kontrmanifestacja nie przeszkadzała w odbyciu się zgłoszonego zgromadzenia. Policja, niezależnie od zachowania, miała obowiązek odsunąć jej uczestników na wymaganą odległość - tłumaczą.
- Prawica wyobraża sobie, że my, kobiety, jesteśmy męczennicami, które wszystko znoszą. Męczennice dawno wymarły. My powinnyśmy walczyć - mówiła Agnieszka Itner z rzeszowskiej Manify podczas demonstracji "Ani jednej więcej" w Rzeszowie. Około 300 osób przyszło w środę zaprotestować po śmierci Doroty z Nowego Targu.
"Nadciąga siła kobiet. Łapy precz od naszych macic" - to hasło IV Manify, która 12 marca przejdzie ulicami Rzeszowa. Organizatorzy domagają się m.in. antydyskryminacyjnych zajęć dla ginekologów oraz gabinetów ginekologicznych bez barier.
Anna Grad-Mizgała, działaczka Obywateli RP i Rebeliantów Przemyśl, została oskarżona przez policję o używanie wulgarnych słów w miejscu publicznym. Miała zapłacić 400 zł grzywny i ponieść koszty sądowe. Została uniewinniona przez sąd.
Kilkadziesiąt osób zebrało się w Rzeszowie przed biurem PiS, by zaprotestować przeciwko proponowanym zmianom przepisów aborcyjnych. - Wykrzykujemy hasła, że solidarność jest naszą siłą. A tak naprawdę mało nas tutaj jest. Gdzie są młode dziewczyny, których będzie dotyczy to prawo? - pytała Agnieszka Itner z Manify Rzeszów podczas środowego strajku kobiet w Rzeszowie, który odbył się pod hasłem: "Dość legalizacji tortur! Nie dla więzienia za aborcję!".
Pod takim hasłami odbędzie w środę protest przeciwko projektowi ustawy, który zaostrza przepisy w sprawie aborcji. Projekt zakłada, że aborcja będzie traktowana na równi z zabójstwem.
Pan Piotr jest znany i lubiany przez wielu mieszkańców Przemyśla. Gdy idzie ulicą, uśmiecha się do każdego; znajomym, których rozpoznaje, kłania się z daleka. Ma 56 lat, ale nie jest w stanie żyć samodzielnie. Niepełnosprawny intelektualnie i fizycznie mężczyzna został oskarżony przez policję o kradzież roślin, bo policjanci upierali się, że widać go na nocnym nagraniu monitoringu. I sąd go skazał.
W grudniu, podczas Strajku Kobiet, policja zatrzymała Dariusza Bobaka, jednego z organizatorów protestów, aktywistę Obywateli RP i inicjatywy Uwaga Tu Obywatele, bo odmówił wylegitymowania się. Poskarżył się na to do sądu, we wtorek odebrał postanowienie w tej sprawie.
Jakub Gawron, rzeszowski aktywista na rzecz osób LGBT, w październiku 2020 roku udostępnił na Facebooku zdjęcia bramy przeworskiego kościoła, na której ktoś napisał sprejem: "Won od kobiet" i "Zajmijcie się ciałem Chrystusa". Mimo że nie był ich autorem, został wezwany na przesłuchanie na przeworską komendę. Wszystko przez zgłoszenie stowarzyszenia Fidei Defensor, finansowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
"Ewa Leniart, wojewoda podkarpacka namaszczona przez PiS, oskarżyła liderkę strajków kobiet w Rzeszowie - Agnieszkę Itner o nawoływanie do niszczenia kościołów. Jest to nic innego jak perfidna insynuacja!" - czytamy na podkarpackim profilu Partii Razem. Razem żąda przeprosin i przypomina wojewodzie, która jest doktorem prawa, konsekwencje karne, jakie grożą za publiczne pomówienie.
W Dzień Kobiet mieszkanki Rzeszowa protestowały przeciwko zakazowi aborcji, patriarchatowi i ograniczaniu ich wolności w Polsce. Agnieszka Itner z Partii Razem, kandydatka na prezydenta Rzeszowa, zwróciła uwagę, że w miejskim ratuszu jest za mało kobiet. Głos zabrała także 10-latka, która przekonywała, że już teraz chce walczyć o przyszłość, nie tylko swoją, ale i innych kobiet.
W grudniu, po jednym ze Strajków Kobiet zorganizowanych w Rzeszowie, policja zabrała siłą do radiowozu Dariusza Bobaka z Obywateli RP. Działacz został skuty kajdankami i przewieziony na komisariat, ponieważ nie chciał się wylegitymować. Po wszystkim policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie aktywisty. Sprawa zakończyła się pomyślnie dla Dariusza Bobaka - sąd odmówił wszczęcia postępowania w tej sprawie. - Pokazuje to, że mimo upolitycznienia policji i prokuratury, próby naruszenia niezawisłości sędziowskiej przez rządy Zjednoczonej Prawicy wciąż się nie udają - komentuje Dariusz Bobak.
W piątek w Rzeszowie ponownie odbył się Strajk Kobiet. Mieszkańcy stolicy Podkarpacia protestowali przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego delegalizującego aborcję w Polsce. - Kobiety odczuwają ból, odczuwają traumę przez to, że skazuje się je na rodzenie śmierci. Na rodzenie płodów, które są trwale uszkodzone i które jeżeli urodzą się po 24. tygodniu, będą cierpieć. I te matki, wiedząc o tym, również cierpią. Mają taką traumę porównywalną do traumy, jaką przeżywają żołnierze wracający z misji wojennych - mówiła Agnieszka Itner z podkarpackich struktur Partii Razem.
19-letnia Oliwia Trybus i 23-letni Patryk Fic to studenci, którzy stworzyli internetową petycję w sprawie nazwania jednej z ulic rodzinnego Krosna na cześć Praw Kobiet. Ich pomysł poparło już niemal tysiąc osób. - Ulica Praw Kobiet w Krośnie dodałaby otuchy wszystkim kobietom, które mają odwagę walczyć o swoje prawa w mniejszych miejscowościach. Tu trudniej jest zachować anonimowość, trzeba mieć więcej odwagi, by wyjść z transparentem na ulicę, a co dopiero organizować strajki przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego - mówi Oliwia Trybus.
Strajk Kobiet. Tym razem mieszkanki Rzeszowa wybiorą się na spacer. Start na Rynku o godz. 18.30.
Strajk Kobiet w Rzeszowie. Pomimo mrozu na Rynku zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Darek Bobak z Obywateli RP: - Na protestach się nie skończy. Nie można wychodzić na ulice bez końca. Musimy działać.
Strajk Kobiet znowu w Rzeszowie. Tym razem protestujący spotkają się nie przed siedzibą PiS ani pod pomnikiem Czynu Rewolucyjnego, ale na rzeszowskiem Rynku.
Strajk Kobiet. W piątek na rynku w Krośnie kobiety protestowały przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego i zaostrzeniu przepisów aborcyjnych.
W piątek w Sanoku i w Krośnie mieszkańcy będą protestować przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. W sobotę Strajk Kobiet wyjdzie także na ulice Stalowej Woli.
Strajk Kobiet. W czwartek przed rzeszowskie biuro PiS znowu przyszli mieszkańcy Rzeszowa, którzy chcieli zamanifestować swój sprzeciw wobec zmiany prawa aborcyjnego w Polsce. - To nie my organizujemy zgromadzenia. To gargamel z Żoliborza z panią Julią. To przez ich głupi wyrok na kobiety - mówiła do uczestniczek Agnieszka Itner z Partii Razem. Mocno wybrzmiały też gorzkie słowa w kierunku opozycji: "Weźcie się do roboty".
"NIE dla piekła kobiet!" - pod tym hasłem mieszkanki Rzeszowa zamierzają protestować przed biurem Prawa i Sprawiedliwości. W całej Polsce trwają protesty po tym, jak Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie wyroku zaostrzającego prawa aborcyjne.
- Ksiądz z Ropicy pomógł młodzieży podjąć decyzję o przystąpieniu do sakramentu bierzmowania nie tylko w sposób wolny, ale także bardziej świadomy, co zasługuje na uznanie - w ten sposób kuria komentuje żądanie usunięcia z Facebooka materiałów Strajku Kobiet, jakie ksiądz postawił kandydatom do bierzmowania.
W sobotę antyaborcjoniści rozstawili na rynku w Rzeszowie krwawe transparenty. Na jednym z nich wizerunek premiera Morawieckiego nałożony został na fotografię zakrwawionego płodu. Antyaborcjoniści zarzucają premierowi, że przez to, że hamuje publikację wyroku TK w sprawie aborcji eugenicznej, w Polsce mordowane są kolejne dzieci.
"Jest nas w Jaśle ponad 300 osób. Dużo młodzieży, samochody trąbią. Koniec opowieści o pisowskim Podkarpaciu" - napisała Joanna Sarnecka po marszu. W Jaśle, Lubaczowie, Wetlinie i innych miejscowościach na całym Podkarpaciu odbywają się manifestacje, jakich dotąd nie było.
Ci, którzy go znają, mówią, że kocha córkę bezgranicznie, i deklaracja, którą niósł na manifestacji: "Nigdy nie będziesz szła sama", nie jest słowami rzuconymi na wiatr. Jego zdjęcie ze Strajku Kobiet z Lili na rękach wzruszyło tysiące osób.
Kilkadziesiąt osób pojawiło się w środę pod biurem PiS przy ul. Hetmańskiej w Rzeszowie, aby zamanifestować swój sprzeciw wobec rządzących. Po zakończonym zgromadzeniu policja zaczęła spisywać uczestników. Jeden z nich, Dariusz Bobak z ruchu Obywatele RP, nie podał swoich danych i został zabrany siłą do radiowozu.
"Nie damy się zastraszyć" - pod takim hasłem w środę w Rzeszowie pod biurem PIS przy ul. Hetmańskiej odbędzie się manifestacja. To kolejna odsłona Strajku Kobiet.
- Żaden polityk nie ma prawa zmuszać kobiet do heroizmu, bo to forma przemocy. Żaden polityk nie może zmuszać kobiety do rodzenia ciężko uszkodzonego płodu i do patrzenia na śmierć własnego dziecka w bólu i cierpieniu, bo to jest forma przemocy - powiedziała europosłanka Elżbieta Łukacijewska (PO) w trakcie debaty w Parlamencie Europejskim nad zakazem aborcji w Polsce. W czwartek odbędzie się głosowanie nad przyjęciem rezolucji w tej sprawie.
W piątek pod siedzibą PiS w Rzeszowie przy ul. Hetmańskiej odbyła się kolejna manifestacja. Przyszło kilkadziesiąt osób z transparentami Strajku Kobiet, polskimi i unijnymi flagami i tęczowymi parasolkami.
Pomnik Czynu Rewolucyjnego Kobiet w Rzeszowie - tak może brzmieć oficjalna nazwa najbardziej rozpoznawalnego monumentu na Podkarpaciu. Zmiana jego symboliki jest jednym z pomysłów na uratowanie go przed wyburzeniem, którego domaga się Instytut Pamięci Narodowej.
Krystyna Skowrońska, posłanka KO oburzona słowami Józefa Kardysia, starosty kolbuszowskiego: "Nie powinny paść z ust osoby pełniącej jakąkolwiek funkcję, tym bardziej publicznie podczas sesji rady powiatu. Czy wypowiadanie słów, że powinno się "z kimś zrobić porządek" jest Pana zdaniem godne katolika i chrześcijanina?".
Kilkudniowa przerwa, sytuacja pandemiczna i nie najlepsza pogoda spowodowały, że na poniedziałkowym strajku kobiet w Rzeszowie frekwencja nie dopisała. Ale, jak mówią organizatorzy, protesty będą trwać nadal, jednak w innej formie, która może być prowadzona bez masowych zgromadzeń.
Kilka dni oddechu i znów w centrum Rzeszowa zrobi się głośno. Po przerwie wracają Strajki Kobiet, które teraz będą odbywać się co poniedziałek. Forma ta sama co zwykle: spacer pod pomnik lub blokada samochodowa.
Bulwersujące wypowiedzi starosty kolbuszowskiego padły podczas sesji rady powiatu. Odniósł się do protestów, które odbywają się na ulicach w obronie praw kobiet: - Najlepiej by było, żeby weszła dyktatura i zrobiła porządek z tym wszystkim - mówił Józef Kardyś, a protestującym w kościołach proponował wejście do meczetów: - Wyszliby bez głów.
Prawicowe media informują, że wykładowca z rzeszowskiego WSIiZ-u stracił pracę po tym, jak na prywatnym profilu na Facebooku skrytykował protesty w ramach Strajku Kobiet. WSiZ odpowiada: - Powodem były niecenzuralne i pogardliwe komentarze w ogólnodostępnej dyskusji internetowej. Przykład? "Jesteś tak płaska jak deska w klozecie. zrobili ci widze aborcje mózgu".
W małej Boguchwale przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego zaprotestowały trzy kobiety, które wyszły z transparentami na ulicę. Wśród nich radna z klubu PiS.
"Planujemy kolejne demonstracje. Ta wojna się jeszcze nie skończyła" - zapowiedziała Manifa Rzeszów na Facebooku. Strajków kobiet w najbliższych dniach w mieście będzie jednak mniej. Wszystko po to, aby z nową energią powrócić z kolejną falą protestów 18 listopada, w dzień najbliższego posiedzenia Sejmu.
Reżyserka teatralna Katarzyna Szyngiera i jej koleżanki po proteście, który odbył się w Rzeszowie, zostały zaatakowane przez kilkunastu narodowców "broniących" pobliskiego kościoła. Mężczyźni gonili je, a potem dobijali się do restauracji, w której schroniły się kobiety. Mimo nagrania z monitoringu i zeznań reżyserki policja odmówiła przyjęcia zgłoszenia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.