Pół roku bezwzględnego więzienia. Taki wyrok usłyszał mieszkaniec Zamojszczyzny, który zadzwonił do aktywisty z ruchu Obywateli RP z Rzeszowa i zagroził: "Będziesz wisiał".
Organizatorzy demonstracji "Ani jednej więcej" Dariusz Bobak i Agnieszka Itner złożyli w Komendzie Miejskiej w Rzeszowie skargę na bezczynność policji w sprawie kontrmanifestacji antyaborcyjnych aktywistów. - Przepisy są po to, żeby kontrmanifestacja nie przeszkadzała w odbyciu się zgłoszonego zgromadzenia. Policja, niezależnie od zachowania, miała obowiązek odsunąć jej uczestników na wymaganą odległość - tłumaczą.
- Prawica wyobraża sobie, że my, kobiety, jesteśmy męczennicami, które wszystko znoszą. Męczennice dawno wymarły. My powinnyśmy walczyć - mówiła Agnieszka Itner z rzeszowskiej Manify podczas demonstracji "Ani jednej więcej" w Rzeszowie. Około 300 osób przyszło w środę zaprotestować po śmierci Doroty z Nowego Targu.
- Żyjemy w czasach, kiedy można prezentować swoje zdanie w internecie, ale zademonstrowanie na ulicy tego, jak wielu ludzi chce zmiany, jest dziś niesamowicie potrzebne - uważa Marek Chludziński, lider Nowej Generacji na Podkarpaciu. Na organizowany przez Donalda Tuska marsz 4 czerwca jadą ci, którzy zawsze byli aktywni, i tacy, którzy do tej pory biernie się przyglądali. Ok. 20 pełnych autokarów z Podkarpacia. W tym regionie to bezprecedensowy moment.
Anna Grad-Mizgała, działaczka Obywateli RP i Rebeliantów Przemyśl, została oskarżona przez policję o używanie wulgarnych słów w miejscu publicznym. Miała zapłacić 400 zł grzywny i ponieść koszty sądowe. Została uniewinniona przez sąd.
Uczestnicy III Kongresu Obywateli RP zdecydowali o starcie w przyszłych wyborach parlamentarnych i samorządowych. Chcą wspólnej listy dla wszystkich opozycyjnych partii i prawyborów, które ustalą miejsca na listach wyborczych. - Chcemy położyć duży nacisk na to, jak ludzie o różnych poglądach mogą uzyskać porozumienie - tłumaczy Dariusz Bobak, jeden z uczestników ruchu. Dr Krzysztof Malicki sceptyczny: - Jedna lista to mrzonki.
W grudniu, po jednym ze Strajków Kobiet zorganizowanych w Rzeszowie, policja zabrała siłą do radiowozu Dariusza Bobaka z Obywateli RP. Działacz został skuty kajdankami i przewieziony na komisariat, ponieważ nie chciał się wylegitymować. Po wszystkim policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie aktywisty. Sprawa zakończyła się pomyślnie dla Dariusza Bobaka - sąd odmówił wszczęcia postępowania w tej sprawie. - Pokazuje to, że mimo upolitycznienia policji i prokuratury, próby naruszenia niezawisłości sędziowskiej przez rządy Zjednoczonej Prawicy wciąż się nie udają - komentuje Dariusz Bobak.
Działacze Obywateli RP złożyli w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie pismo, w którym poinformowali, że w 96 proc. przypadków formacja przegrywa w sprawach wytoczonych osobom demonstrującym. - Od policjantek i policjantów domagamy się postępowania zgodnego z prawem, a nie z bezprawnymi rozkazami ich dowódców - tłumaczą rzeszowscy członkowie ruchu.
Nie pomogły około dwumetrowe odstępy pomiędzy zebranymi. Policjanci spisali wszystkich, którzy zgromadzili się na okrągłej kładce w Rzeszowie, by zamanifestować swój sprzeciw wobec łamania Konstytucji RP przez rząd PiS.
"My, niżej podpisani Obywatele RP oświadczamy, że Andrzej Duda jest łgarzem i krzywoprzysięzcą" - głosił napis na banerze Obywateli RP. W ten sposób domagają się, by prezydent RP trafił przed Trybunał Stanu za łamanie Konstytucji.
Sześć godzin spędził na komisariacie policji w Przemyślu Tomasz Grabowski (Obywatele RP). Za okrzyki "Przecz z polskim faszyzmem!" usłyszał na policji zarzut znieważenia narodu polskiego. Sprawa trafi w poniedziałek do prokuratury, a ona zdecyduje, czy Grabowski stanie za to przed sądem.
Obywatele RP zorganizowali kontrmanifestację podczas rzeszowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych. W ciszy i trzymając transparenty w ręce wyrazili swój sprzeciw wobec gloryfikowania postaci historycznych, które na to nie zasługują.
- Patriotyzm to dbanie o dobro swoje i wspólne, dobro wszystkich obywateli, niezależnie od tego, jakie mają pochodzenie. Ktokolwiek do Polski przyjechał, jeśli pracuje dla dobra naszej ojczyzny, czuje się Polakiem, to ma prawo żyć tu spokojnie i bezpiecznie - mówili organizatorzy pikiety w Rzeszowie.
W poniedziałek kilkanaście osób zebrało się pod Sądem Okręgowym w Rzeszowie, by zaprotestować przeciwko zmianom w sądownictwie. - Nie chcemy, żeby sądy zostały przejęte przez partyjnych ludzi - mówili uczestnicy protestu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.