Chodzi o popularne kąpielisko "Biała Flota" w Solinie. Na brzegu jeziora umieszczono tablice z ostrzeżeniem dla turystów.
Kąpielisko ROSiR -u na Żwirowni zostało zamknięte w ubiegły czwartek. Powodem było zbyt wysoka zawartość bakterii coli w wodzie. W poniedziałek po raz kolejny pobrano próbki.
Co najmniej do poniedziałku nie będzie można korzystać z kąpieliska na Żwirowni w Rzeszowie. Badania wykazały przekroczenie dopuszczalnych ilości bakterii kałowych (Escherichia coli).
W galarecie, którą zatruli się mieszkańcy Nowej Dęby, a jedna z nich zmarła, znajdowała się ogromna ilość azotynu sodu, czyli konserwantu używanego w przetwórstwie mięsnym. Norma została przekroczona sto razy.
Trzy osoby zatruły się przygotowaną przez nich galaretą, jedna osoba zmarła. Małżeństwu, które handlowało przetworami mięsnymi na targowisku w Nowej Dębie, przedstawiono zarzuty. W Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach będą szukać trucizny, która zabiła 54-letniego Ukraińca, który wraz żoną i dwójką dzieci uciekł przed wojną.
Liczba osób zakażonych legionellą wzrosła o jednego pacjenta. Od dwóch dni nikt nie zmarł.
Do 4 września potwierdzono zakażenie bakterią Legionella pneumophilla 165 osób. Do tego dnia zmarło 19 osób.
Minionej doby tylko u jednego pacjenta przebywającego w podkarpackich szpitalach badania potwierdziły zakażenie bakterią legionelli. Nie wzrosła liczba zgonów.
Sanepid pobrał ponad 130 próbek wody do badań. Znane są wyniki badania 19 z nich. Źródła zakażenia nadal nie wykryto. Ponieważ jest coraz mniej nowych zakażeń, sanepid uważa, że mamy do czynienia z wygaszaniem ogniska.
Minionej doby zmarły kolejne dwie osoby zakażone legionellą. Łącznie nie żyje 18 pacjentów, u których wykryto tę bakterię. Potwierdzono zakażenie legionellą u kolejnych dwóch osób.
W jednym z bloków przy ul. Bohaterów Westerplatte w Rzeszowie mieszkańcy zmagają się z inwazją pluskiew. - Są wszędzie, nawet w wannie. Wchodzą pomimo zaklejonych szczelin w gniazdkach, ścianach. Nawet okna nie można otworzyć - opisuje kobieta, której matka nie może sobie poradzić z insektami już od roku. To jak walka z wiatrakami. W budynku została już przeprowadzona dezynsekcja części wspólnych. Ale co z mieszkaniem, gdzie według sąsiadów pluskwy ciągle się wylęgają?
W związku z kolejnymi informacjami o zakażeniach legionellą władze Tarnobrzega postanowiły podjąć działania profilaktyczne. Wyłączają miejskie fontanny. Zamierzają też podgrzać wodę w miejskiej sieci. Co w innych miastach?
U 16 kolejnych pacjentów badania potwierdziły zakażenie bakterią legionella - poinformował w niedzielę powiatowy sanepid w Rzeszowie. W sumie od początku tej regionalnej epidemii zakażenie potwierdzone zostało u 143 osób. Osiem zmarło. Wszystkie to osoby w starszym wieku, obciążone innymi chorobami. W weekend MPWiK przeprowadza dezynfekcję sieci wodociągowej w Rzeszowie.
Jedynym punktem wspólnym osób zakażonych legionellą w Rzeszowie jest woda z wodociągu - poinformował Jaromir Ślączka, powiatowy inspektor sanitarny w Rzeszowie. To osoby starsze, chore, które, jak wynika z ustaleń sanepidu, nie bywały w galeriach handlowych, nie korzystały z atrakcji wodnych w miejscach publicznych. Rozwojowi bakterii sprzyją wysokie temperatury powietrza.
U pięciu kolejnych osób, które już były hospitalizowane w szpitalach w Rzeszowie, badania potwierdziły legionellozę. Tym samym liczba zakażonych bakterią Legionella pneumophila wzrosła do 76 - podaje powiatowy inspektor sanitarny w Rzeszowie.
O 20 wzrosła liczba osób zakażonych legionellą - wynika z najnowszego komunikatu sanepidu w Rzeszowie. W tej chwili na Podkarpaciu jest już 71 osób, u których potwierdzone zostało zakażenie. - To chorzy, którzy są hospitalizowani - informuje Jaromir Ślączka, powiatowy inspektor sanitarny w Rzeszowie.
Pomimo fali zachorowań i jednej ofiary śmiertelnej dotąd badania nie potwierdziły, że w wodzie z rzeszowskich wodociągów jest bakteria legionella, powodująca ciężkie zapalenie płuc. Jednak miasto podjęło decyzję o dezynfekcji całej sieci wodociągowej w Rzeszowie. Co to oznacza dla użytkowników?
Większość zakażonych bakterią Legionella pneumophila to mieszkańcy Rzeszowa. W szpitalach przebywają także osoby z powiatów rzeszowskiego, ropczycko-sędziszowskiego i niżańskiego. Bakterie mogą występować w instalacji z ciepłą wodą w każdym budynku. Jak można się zakazić? Sanepid informuje, że nie przez picie wody.
U 47 dzieci uczęszczających do żłobków i przedszkoli w Rzeszowie i powiecie rzeszowskim wystąpiły objawy zatrucia salmonellą. Sanepidowi nadal nie udało się ustalić źródła zakażenia.
Informacje o zakażeniu legionellą w Rzeszowie pojawiły się w czwartek. Do sanepidu spływają kolejne informacje ze szpitali. Bakteria, która wywołuje m.in. zapalenie płuc, jest szczególnie niebezpieczna dla osób z obniżoną odpornością i innymi chorobami.
Powiatowy inspektor sanitarny w Rzeszowie wstrzymał sprzedaż i produkcję niegazowanej wody źródlanej Alfred, popularnego lokalnego producenta z Chmielnika-Zdroju.
W poniedziałek dzieci przyjechały do Rudenki w gminie Olszanica. W nocy u wielu z nich pojawiły się objawy zatrucia pokarmowego. 20 dzieci zostało przewiezionych do szpitali.
Od zbiorowego zatrucia w restauracji Rzeszuff minął ponad tydzień. Sanepid ustalił przyczyny zatrucia.
Sanepid ustalił kolejne osoby, które były narażone na zatrucie pokarmowe po spożyciu posiłku w restauracji Rzeszuff. Wśród osób, u których potwierdził się pozytywny wynik badań w kierunku , są osoby z personelu restauracji. Jedna była odpowiedzialna za sos.
Po wizycie w weekend w jednej z modnych rzeszowskich restauracji kilkanaście osób źle się poczuło. - Mamy zbiorowe zatrucie - przyznaje Jaromir Ślączka, szef Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie. Już siedem osób przebywa w szpitalach.
Prokuratura Rejonowa w Mielcu nie rozpocznie śledztwa w sprawie proboszcza parafii w Borkach Nizińskich, który pomimo nałożonego na niego obowiązku kwarantanny i tak postanowił odprawić mszę. W obronie duchownego stanęli przedstawiciele Konfederacji Korony Polskiej, partii Grzegorza Brauna.
W tym i w ubiegłym roku w Ukrainie potwierdzone zostały przypadki zachorowań na polio, groźną chorobę zakaźną. - Obecny kryzys w Ukrainie zwiększa ryzyko krajowego i międzynarodowego rozprzestrzeniania się wirusa - ostrzega Tarik Jašarević, rzecznik WHO. - Niech to zmobilizuje tych, którzy zastanawiają się czy szczepić dzieci, czy nie - mówi Jolanta Kluz-Zawadzka, wojewódzka konsultantka w dziedzinie epidemiologii na Podkarpaciu.
W piątek, 21 stycznia, padł rekord dobowej liczby zakażeń koronawirusem. Na Podkarpaciu odnotowano 2403 przypadki w ciągu doby. - Ponad 20 proc. sekwencjonowanych próbek to zakażenia omikronem - mówi Adam Sidor, podkarpacki inspektor sanitarny. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, podczas piątej fali koronawirus rozprzestrzenia się wśród dzieci. Już 1,3 tys. klas jest na kwarantannie.
Tylko 46 proc. mieszkańców Rzeszowa jest zaszczepionych przeciwko COVID-19. - Za miesiąc - półtora przyjdzie kolejna fala - ostrzega Jaromir Ślączka, szef powiatowego sanepidu w Rzeszowie, a Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa, zapowiada obowiązkowe lekcje w szkołach na temat szczepień.
Szpitale, które do tej pory z powodu pandemii były zamknięte dla rodzin i znajomych pacjentów, powoli się otwierają. Nie dla wszystkich jednak. Większość wprowadza zasadę, że odwiedzać pacjentów mogą zaszczepieni i ozdrowieńcy. Ale nawet ci drudzy pod pewnym warunkiem.
Rzeszowscy policjanci wspólnie z pracownikami sanepidu kontrolowali przestrzeganie obowiązujących przepisów sanitarnych w sklepach w galerii Nowy Świat. Sprawdzali, czy obsługa sklepów i klienci stosują się do obostrzeń w związku z epidemią koronawirusa.
Mieszkaniec Przemyśla złożył zawiadomienie do prokuratury, w którym oskarża Włodzimierza Bodnara, lekarza z Przemyśla, ale także NFZ, Naczelną Izbę Lekarską, sanepid oraz lokalne media o narażenie zdrowia i życia mieszkańców. Chodzi o leczenie koronawirusa amantadyną, które lekarz z Przemyśla praktykował na swoich pacjentach i szeroko propagował w internecie.
Zakażenie koronawirusem wykryto m.in. w Domu Pomocy Społecznej w Wielkich Oczach w powiecie lubaczowskim. W wyniku przeprowadzanych badań łącznie w tym ognisku potwierdzono 16 pozytywnych przypadków zakażenia SARS-CoV-2, w tym u 9 osób z personelu medycznego oraz u 7 podopiecznych.
Pierwszy telefon z sanepidu - pięć dni po zakończonej izolacji. - W sytuacji kiedy sanepid jest zawalony robotą, po co traci czas na telefony do ozdrowieńców? - zastanawia się czytelniczka "Wyborczej".
- W marcu tego roku w Rzeszowie było 20 osób zakażonych koronawirusem. Dziś jest ponad tysiąc. Czy w związku z tym, że rzeszowskiemu sanepidowi radykalnie przybyło obowiązków zwiększyła się liczba etatów? - pytał podczas wtorkowej sesji Tomasz Kamiński, radny klubu Rozwój Rzeszowa.
Wzrost liczby zakażeń na koronawirusa spowodował, że sanepid nie kontaktuje się ze wszystkimi osobami, które mają pozytywny wynik testu. A co z dochodzeniem epidemiologicznym i ustaleniem kręgu zagrożonych zakażeniem?
Na czwartkowej konferencji prasowej wojewoda podkarpacka Ewa Leniart (PiS) przyznała, że sytuacja Podkarpacia nie napawa optymizmem, ale "jest pod kontrolą". Zapowiedziała m.in., że będzie więcej szpitali jednoimiennych. A co ze szpitalem tymczasowym dla pacjentów z COVID-19?
Minionej doby badania laboratoryjne potwierdziły nowe przypadki koronawirusa w podkarpackich ogniskach zakażeń. Kolejne zachorowania odnotowano m.in. w leżajskim sanepidzie.
Dziewięciu pracowników powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej ma pozytywny wynik testu na COVID-19. To jedno z trzech najnowszych ognisk koronawirusa w regionie.
Sanepid poinformował o nowych przypadkach koronawirusa na Podkarpaciu. W DPS-ie w Mielcu zakażone są 24 osoby. Przybywa zakażonych w ogniskach w rzeszowskich szpitalach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.