Lucyna Kurowska z Lutowisk otrzymała powiadomienie, że prokuratura podjęła umorzone śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez byłego nadleśniczego z Lutowisk Marka Bajdę. To kolejna próba ustalenia, czy leśnik powinien ponieść odpowiedzialność za to, że drzewa spadały na drogę Lutowiska - Czarna. Jedno z nich o mały włos spadłoby na samochód, którym jechała Kurowska.
Turyści mogą wejść nowym szlakiem wiodącym z Cisnej na szczyt Łopiennika (1069 m). Czas wejścia na szczyt wynosi około 2 godzin.
W sobotę w Wetlinie zostanie odsłonięty pomnik Władysława Nadopty, któremu Wojciech Belon poświęcił piosenkę "Majster Bieda". Na uroczystości będą m.in. syn Władysława Nadopty i zespół Wolna Grupa Bukowina.
Jerzy Polak, mieszkaniec Daszówki w gminie Ustrzyki Dolne twierdzi, że został pogryziony przez wilka. Mężczyzna wyszedł na podwórko zaniepokojony zachowaniem psa i wtedy miał się na niego rzucić wilk.
- Jeśli mamy chronić ludzi przed niedźwiedziami, to musimy mieć jakieś narzędzia i sposoby. Wreszcie udało się zdobyć pieniądze na ten cel - mówi Adam Piątkowski wójt gminy Soliny.
Troje lekarzy, w tym ordynator, złożyło wypowiedzenia z pracy na oddziale wewnętrznym w Szpitalu Powiatowym w Lesku. - Jest nas za mało. Przemęczony lekarz może popełnić błąd. Nie chcę umrzeć na dyżurze - mówi ordynator. Żeby dyżury były obsadzone zgodnie z Kodeksem pracy, na leskiej internie powinno być ośmiu lekarzy, jest tylko pięciu. - A wynagrodzenia niższe niż pensja fryzjerki - mówią.
"Co koniecznie trzeba zobaczyć w Bieszczadach, przyjeżdżam po raz pierwszy?" - takie pytania często padają na forach internetowych. Podpowiadamy najczęściej uczęszczane i mniej znane szlaki.
Atrakcyjne widoki, fantastyczna przyroda i gościnność mieszkańców, a z drugiej strony pejoratywnie rozumiany konserwatyzm światopoglądowy i homofobia - to skojarzenia Polaków związane z Podkarpaciem.
Gmina Solina dwoi się i troi, by przyciągnąć turystów. Dużo inwestuje: w ubiegłym roku uruchomiona została kolejka gondolowa nad zaporą solińską. Teraz gmina chce wykorzystać geotermię, wybudować przezroczystą kładkę nad zatoką Jeziora Solińskiego i drugą nitkę kolejki. Ale na nic się to zda, jeśli turyści nie będą chcieli przyjeżdżać w Bieszczady, bo wybiorą Wyspy Kanaryjskie w podobnych cenach. Jest sposób, by to zmienić.
W bieszczadzkich hotelach i pensjonatach zapowiada się bardzo dobry początek sezonu. Tuż przed majówką powtarzana jest tu z dumą wiadomość: "W Zakopanem górale narzekają, że nie będą mieć gości. Bo goście jadą do nas!".
Długi majowy weekend zapowiada się pełen atrakcji. Do Krosna wracają balony, w sanockim skansenie otwarte zostaną wystawy. Będzie można spłynąć Sanem pontonami lub oglądać zachód słońca nad Soliną z pokładu jachtu. Nowe atrakcje czekają również gości odwiedzających kolejkę gondolową w Solinie.
- Postawiliśmy na turystykę, musimy myśleć, czym przyciągnąć turystów. A skoro są pieniądze, to trzeba je brać - mówi Adam Piątkowski, wójt gminy Solina. I opowiada, czym Solina będzie nęcić Polaków.
W Czarnej wilk w pogoni za młodym jeleniem zapędził się do centrum wsi. W tym roku w tej gminie był to czwarty przypadek zbliżenia się wilków do ludzkich siedzib. Po ostatnim zdarzeniu mieszkańcy są w szoku.
Były stosowane na czyraki, leczono nimi stany zapalne oczu. Zabijają szkodliwe bakterie i wirusy, przeciwdziałają zakrzepom, wzmacniają psychikę, ale nie wolno z nimi przesadzać. Dzisiaj są powszechnie znane jako azjatyckie grzyby mun, tymczasem rosną w bieszczadzkich lasach. Tylko dlaczego swoją popularną nazwę wzięły akurat od Judasza?
Niedźwiedź lub niedźwiedzie znów napędziły strachu mieszkańcom gminy Solina tuż przed Wielkanocą. Drapieżnik był widziany w Wołkowyi, Górzance, Rybnem.
Gmina Solina chce połączyć dwa brzegi jednej z zatok Jeziora Solińskiego kładką, która miałaby być atrakcją dla turystów. Inwestycja ma kosztować kilkanaście milionów złotych, a gmina szuka jej finansowania w funduszach unijnych.
To już 30 kwietnia o świcie. W sercu dzikich Bieszczad, w Ustrzykach Dolnych, zabrzmi dobra, polska rockowa muzyka. Wystartuje festiwal ZEW się budzi, czyli dwa dni muzyki i przygody na łonie natury.
W Sądzie Okręgowym w Krośnie rozpoczął się proces, który fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze wytoczyła skarbowi państwa, reprezentowanemu przez nadleśnictwo Lutowiska. Ekolodzy chcą, by leśnicy zaprzestali wycinki w wydzieleniach, w których są niedźwiedzie gawry. Póki co sąd nakazał nadleśnictwu wstrzymać wycinkę do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.
- Co ty tu robisz? Poszedł! - usłyszał wielki niedźwiedź brunatny od Roberta Janczaka w Wołkowyi. W poniedziałek po południu mężczyzna spotkał zwierzę na swoim podwórku. W nocy z niedzieli na poniedziałek ten sam drapieżnik zabił króliki i kury u Justyny Domańskiej.
- Nie przekonali nas, że skorzystamy na budowie drogi. A my nie przekonaliśmy ich - mówi Adam Kendra, sołtys wsi Huzele po spotkaniu z członkami komisji gospodarki i infrastruktury podkarpackiego sejmiku. Radni przyjechali, żeby zobaczyć w terenie, jak będzie przebiegać droga, która ma omijać Lesko i ułatwić dojazd nad Solinę i w Bieszczady.
Na filmiku udostępnionym przez nadleśnictwo Baligród oglądamy niedźwiedzia, który wykonuje zabawne ruchy. Ale przy okazji można zobaczyć zwierzę w całej okazałości.
Jedna z największych atrakcji Podkarpacia, czyli kolejka gondolowa w Solinie, będzie przechodzić wiosenny przegląd techniczny. Ruszy na początku kwietnia. Wtedy również rozpoczną się rekrutacje do pracy w ośrodku PKL w Solinie.
46-letnia kobieta, która tydzień temu została zaatakowana przez niedźwiedzia, we wtorek opuszcza szpital. Przewodnik i fotograf Mirosław Piela ostrzega przed spotkaniami z niedźwiedziami, nie tylko w głębi lasu. Spotykał je w Bieszczadach nawet na szutrowej drodze. Co wtedy robił?
W Bieszczadach już pojawiły się kleszcze - taką informację przekazał leśnik Marcin Scelina na popularnym profilu facebookowym Nadleśnictwa Baligród. Posypały się setki komentarzy z całej Polski: "U nas pierwszy był 1 stycznia", "U nas są cały czas. Po jednym z ostatnich spacerów zabrałam prawie 100 sztuk z siebie i psów".
Bieszczadzki Park Narodowy wyjaśnia, dlaczego zawiesił odpłatne udostępnianie miejsc noclegowych w Chatce Puchatka. Chodzi o dofinansowanie ze środków unijnych.
46-letnia kobieta została zaatakowana przez niedźwiedzia dziś przed godziną 15 na terenie nadleśnictwa Cisna. Jest poraniona. Została przewieziona na SOR w leskim szpitalu.
Turyści, którzy nie zdążą zejść ze szlaku przed nocą albo pogoda nie pozwoli im na kontynuowanie wędrówki, nie przenocują w Chatce Puchatka. "Niestety z przyczyn prawnych musimy zawiesić tą formę udostępniania schronu" - informuje Bieszczadzki Park Narodowy. Gdzie osoby potrzebujące znajdą pomoc?
Kalendarzowa zima jeszcze się nie skończyła, ale wiosna nieśmiało daje o sobie znać. Leśnicy z Nadleśnictwa Baligród wypatrzyli jej zwiastuny. "To już kres zimy. Przed nami przedwiośnie" - zapowiadają.
Za kilka dni okaże się, czy w Huzelach będą burzone domy. Wybór wariantu obwodnicy Leska będzie tematem sesji sejmiku podkarpackiego. Mieszkańcy Huzeli zapowiadają: Będziemy walczyć.
- Nie narzekajmy, że zimno, śnieżno. W dolinach, tam, gdzie drogi odśnieżone, można szusować na nartach, sankach, korzystać z kuligów. Może ciężej jest wysoko, na połoninach, gdzie śnieg po pas, ale nie tylko połoniny są w Bieszczadach - mówi Kazimierz Nóżka, leśniczy Nadleśnictwa Baligród. Zachęca do podziwiania zimowych krajobrazów, zanim przyjdzie wiosna.
Tegoroczna zima płata figle fanom białego szaleństwa. Widok stoków pokrytych śniegiem to w tym sezonie rzadkość, dlatego narciarze muszą korzystać z każdej okazji. Sprawdzamy, które wyciągi na Podkarpaciu będą funkcjonowały w ten weekend.
W Bieszczadach są miejsca, gdzie leży nawet 120 cm śniegu. Warunki na szlakach są trudne, leży ciężki, mokry śnieg, a widoczność jest słaba. GOPR publikuje mapę miejsc, gdzie jest zagrożenie zejściem lawin. Warto ją sprawdzić, zanim wyruszy się na wędrówkę w góry.
- To już nie te czasy co 20 lat temu, że jak auto przez wieś przejechało, to ludzie ślady całowali, bo myśleli, że Bóg karetą przejechał - mówi pół żartem, pół serio Czesław z miejscowości Buk.
W górach występuje zmienna, nierównomierna pokrywa śnieżna, której grubość waha się w przedziale od 5 do 50 cm, w miejscach akumulacji śniegu do 90 cm. - Warunki do wędrówek są średnie - przestrzega Bieszczadzki Park Narodowy.
W tej sprawie nie ma nic pewnego. Są tylko niepotwierdzone nigdzie pogłoski i ostrzeżenie. Ostrzeżenie przed ludźmi, którzy ponoć próbują wchodzić na podwórka i kontrolować stan zwierząt, a nawet je zabierać.
W miniony weekend na drogę Lutowiska - Czarna Górna znów spadły drzewa. - Cud, że nikt do tej pory tam nie zginął - mówi Piotr Kurowski, mieszkaniec Lutowisk, który od kilku lat alarmuje, że ta droga jest niebezpieczna. Co robi nadleśnictwo?
W czwartek ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR ratowali turystkę, która straciła siły i nie mogła dojść do Chatki Puchatka na Połoninie Wetlińskiej, choć od schronu dzieliło ją tylko 200 m. Była bardzo wychłodzona i przemoczona.
Bieszczadzki Park Narodowy to jedno z tych miejsc, które są niedostępne dla zwierząt domowych. Wędrówka po górskich szlakach z psem, nawet trzymanym w plecaku, jest zabroniona. Ale są wyjątki.
Właśnie rozpoczynają się zimowe ferie, tymczasem w Bieszczadach pojawiły się przebiśniegi. Kazimierz Nóżka, leśniczy z Nadleśnictwa Baligród, pokazuje je na Twitterze.
- Nie ma śniegu, nie ma po co przyjeżdżać, tak myśli wiele osób - mówią przedstawiciele branży turystycznej w Bieszczadach. Tymczasem w tych górach można się świetnie bawić i bez śniegu. Hitem Bieszczadów jest morsowanie, atrakcje dla wielbicieli serialu "Wataha" i terenowej jazdy. Co jeszcze?
Copyright © Agora SA