Kto i dlaczego wyciął drzewa w zabytkowym parku im. Szafera w Rzeszowie? Miasto prowadzi tam właśnie prace rewitalizacyjne.
Na ostatniej sesji Rady Miasta Rzeszowa w 2023 roku mogą rozstrzygnąć się losy jednej z działek na osiedlu Nowe Miasto. Deweloper chce zamiany, bo miejscowy plan blokuje plany zabudowy.
Jest miejscowy plan zagospodarowania, plan na rozbudowę, ale nie ma wykupionych działek. Te należą do prywatnych właścicieli, którzy wysoko cenią sobie swoją własność. - Oczekiwania są na poziomie działek budowlanych - tłumaczy Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.
Jedna z mieszkanek Matysówki skarżyła się, że na jej osiedlu odkładane są plany budowy szkoły i dróg, za to w studium znalazł się stok narciarski. - Czy ważniejszy jest stok narciarski czy szkoła? - pytała. Prezydent odpowiedział, odniósł się też do obaw mieszkańców, że stracą na sprzedaży działek w efekcie przyjęcia studium.
Na zbliżającą się sesję Rady Miasta Rzeszowa został skierowany gotowy do uchwalenia plan zagospodarowania dla północnej części Doliny Wisłoka. "Plan przeznacza tereny w całości na zieleń i rekreację" - wyjaśnia Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.
Gorąca dyskusja towarzyszyła na sesji głosowaniu nad przystąpieniem do utworzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części osiedla Matysówka. Były pytania o wykup terenu przez miasto od prywatnych właścicieli oraz temat obietnic, które składało mieszkańcom miasto.
Plan ma obejmować północny stok wzgórza położonego w części osiedla Matysówka. "W celu ochrony przed niekontrolowaną zabudową" - czytamy w projekcie uchwały.
- Dęby cierpią od zbyt nachalnego towarzystwa innych drzew, szybciej rosnących, których korony wpijają się w stare dęby - zaczął debatę o Lisiej Górze dr hab. Andrzej Bobiec, prof. Uniwersytetu Rzeszowskiego. Dlatego zaproponował, by te inne drzewa wyciąć po by, ratować rezerwat. Czy miasto zrealizuje ten plan?
Prace wzdłuż ulicy Warszawskiej postępują. Widzi to każdy kierowca i każdy pieszy będący w tej okolicy. Ale nie każdy zdaje sobie sprawę, że wkrótce znikną wszystkie drzewa przy tej trasie - napisała w poruszającym liście do redakcji Irena Paterek, aktywistka z ruchu "Strażnicy drzew w Rzeszowie" i przesłała zdjęcia drzew, które według niej prawdopodobnie zostaną wycięte.
Rada Miasta Rzeszowa przyjęła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla prawego brzegu Wisłoka. - To kompromis pomiędzy tym, co chcielibyśmy, a tym, co możemy - mówił prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.
Miasto ogłosiło przetarg na inwentaryzację zieleni. Wygrała go firma, która chce za to 4 mln zł. Czy to konieczny wydatek w czasach gigantycznych cen energii i problemów budżetowych?
Czy ławki na krótkim odcinku ul. Jagiellońskiej i leżaki na części pl. Farnego skradły serca mieszkańców Rzeszowa? Zapytaliśmy o to.
Minął termin, w którym mieszkańcy mogli składać uwagi do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla prawego brzegu Wisłoka. Niska frekwencja na debacie przełożyła się na znikomą liczbę uwag do projektu.
Na grupie facebookowej Rzeszoznawcy mieszkańcy miasta zaczęli wrzucać zdjęcia nowych nasadzeń drzew, które ich zdaniem usychają. Na tegoroczne nasadzenia miasto wydało ponad milion złotych. "Duży nakład, a potem nikt o to nie dba" - krytykują internauci. Ratusz odpowiada: - Za stan drzew odpowiada prywatna firma.
13 czerwca ubiegłego roku Konrad Fijołek został wybrany na prezydenta Rzeszowa. Co mu się udało, a jakich potknięć nie uniknął?
Budziwój jest najdalej wysuniętą dzielnicą na południe od centrum Rzeszowa. Do rynku to 10 km, ale ze wzgórz rozciągają się piękne widoki na panoramę miasta. Urzędnicy chcą zachować tę zieleń. Mieszkańcy woleliby sami decydować o przeznaczeniu swojej własności.
Alejki, pergola, siłownia plenerowa i sporo roślinności - tak ma wyglądać ogród przy Kurpiowskiej na os. Pobitno. Prace przy tworzeniu kolejnego w Rzeszowie ogrodu kieszonkowego trwają. A już latem tego roku mają się nim cieszyć mieszkańcy.
Pół hektara na os. Wilkowyja, cena wywoławcza - 1,5 mln zł, sprzedający: miasto Rzeszów. Pewnie taki przetarg nie wzbudziłby większego zainteresowania, gdyby nie to, że w ofercie jest informacja, że działka leży na terenach objętych w aktualnym studium "zielenią urządzoną". Dlaczego miasto sprzedaje tereny zielone, zamiast je urządzać?
Plebiscyt samorządowy "Wyborczej" Supermiasta i Superregiony 2022 poświęcony zieleni do samego końca budził emocje, bo o zwycięstwo rywalizowały dwa miejsca w Rzeszowie. Ostatecznie drugą lokatę zajął Kopiec Konfederatów, zaś zwyciężyło to miejsce, w którym rzeszowianie najchętniej wypoczywają, oddając się uprawianiu sportów albo błogiemu lenistwu. Sporą niespodzianką okazały się za to wyniki plebiscytu na ulubione zielone miejsce w regionie. Tu padł remis!
W piątek na rzeszowskim rynku zostało posadzone nowe drzewo. To platan, który zastąpił złamaną akację. Janusz Sepioł, architekt miasta wyjaśnia, że to nieprzypadkowy wybór. - To nawiązanie do akademii ateńskiej. Pod platanem nauczał Sokrates - mówi.
Po wyłączeniu z ruchu części ulic Mickiewicza i Joselewicza przyszedł czas na ul. Słowackiego w Rzeszowie. W poniedziałek rano na części chodnika, gdzie dotąd parkowały auta, ustawione zostały ławki i donice z drzewami.
Władze Rzeszowa chcą się wycofać z przyjętej w 2019 roku uchwały dotyczącej zamiany działek z firmą Hartbex. - Nie dogadaliśmy się w kwestiach finansowych, jeżeli chodzi o wycenę tych działek - tłumaczy Bartosz Gubernat z kancelarii prezydenta Rzeszowa. Chodzi o zagrodzoną przestrzeń przy Wisłoku.
W tym roku w Rzeszowie zmodyfikowane zostały zasady pielęgnacji terenów zielonych. Trawa po skoszeniu będzie miała wysokość ok. 5 cm, co pozwoli m.in. zabezpieczyć tereny przed nadmiernym wysychaniem.
Co mogło mieć miasto do kieszeni deweloperów? - Parę razy już mi się zdarzyło, że podchodząc do jakiegoś problemu wypadło tyle trupów z szafy, że po prostu nie wiedziałem co robić. Nie jestem tu żeby przecinać zawikłane od lat gordyjskie węzły, ale przede wszystkim zajmować się tym, co do tej pory było pomijane. A co do ul. Podwisłocze, wydano tu przedziwne decyzje - mówi Janusz Sepioł, architekt miasta.
Na prawym brzegu Wisłoka rozpoczęła się budowa kolejnych mieszkań. Prace budowlane ruszyły, a inwestor na stronie inwestycji zmienił wizualizację. Teraz jest na niej więcej zieleni. To jednak nie zamyka kwestii związanej z zagospodarowaniem pozostałej części prawego brzegu Wisłoka.
Lipy drobnolistne, dęby szypułkowe, tulipanowce amerykańskie, platany klonolistne - m.in. drzewa takich gatunków sadzone będą w Rzeszowie. Trwa trzeci już w tym roku przetarg na nasadzenia drzew i krzewów.
Mieszkańcy osiedla Bzianka są przeciwko planom miasta względem zapisów Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego, które prywatne działki ma przeznaczyć pod zieleń. - To zamach na własność prywatną - mówi przewodniczący rady osiedla.
Zarząd Zieleni Miejskiej w Rzeszowie zleci wykonanie 475 nasadzeń drzew liściastych i taką samą ilość nasadzeń krzewów liściastych. Na tym jednak nie koniec. W planach jest też założenie łąki kwietnej o powierzchni aż 500 m kw.
Kiedy tylko zrobi się cieplej nad Wisłokiem, w Rzeszowie robi się bardzo, ale to bardzo tłoczno. Ścieżki spacerowe nad zalewem i rzeką to naturalny wybór rzeszowian. A gdzie jeszcze lubicie wypoczywać wśród zieleni? Zapraszamy do udziału w plebiscycie, w którym wybierzemy ulubione zielone miejsca rzeszowian w mieście i poza nim.
Rzeszów posadzi ponad 220 drzew i ponad 1100 krzewów przy 32 placówkach oświaty i kultury oraz na terenach MZBM. Przybędzie m.in. dębów, grabów, brzóz. Będą rosły także jabłonie, czereśnie, śliwy.
Zabudowa terenów zielonych pomiędzy kąpieliskiem Żwirownia i ul. Kwiatkowskiego ruszyła pełną parą. Na miejscu pracuje ciężki sprzęt, a bloki z każdym tygodniem rosną o dodatkowe piętra. - To miejsce straci swój klimat - mówi jeden z mieszkańców Rzeszowa.
Podjęta przez urzędników miejskich próba porozumienia się z deweloperem, aby usunął płot na wybudowanej przez miasto ścieżce nad Wisłokiem, spełzła na niczym. Przedstawiciele miasta po spotkaniu z inwestorem nie mają dla mieszkańców dobrych wiadomości. Co więcej, Hartbex stawia nowy warunek.
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek nie wyklucza, że zamiast konkursu architektonicznego na zagospodarowanie prawego brzegu Wisłoka będą zorganizowane warsztaty. - To propozycja architekta miejskiego - tłumaczył Fijołek.
- To niełatwe rozmowy, ale mamy już przygotowane porozumienie, które w tym tygodniu trafi do inwestorów. Do końca miesiąca chcemy mieć jasność w tym temacie - tłumaczy Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. Chodzi o uratowanie dla rekreacji 100-metrowego pasa zieleni nad prawym brzegiem Wisłoka.
Właściciel terenów zielonych po prawej stronie Wisłoka nadal nie usunął blaszanego ogrodzenia, które uniemożliwia mieszkańcom korzystanie ze ścieżki pieszo-rowerowej. Władze miasta dopiero w tym tygodniu zaplanowały rozmowy z deweloperem.
Projekt Rzeszowskiego Parku Centralnego miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości starają się przeforsować od 2018 r. I tym razem nie było łatwo.
Na terenie przy Wisłoku w rejonie Lisiej Góry może powstać miejska plaża. Najpierw jednak Rada Miasta Rzeszowa musi wydać pozwolenie na wydzierżawienie gruntów.
Ratusz przygotował projekt planu zagospodarowania terenu w rejonie Kopca Konfederatów Barskich. Powstaną tam atrakcyjne tereny zielone i rekreacyjne. Ostatni głos należy jednak do radnych miasta.
Projekt Rzeszowskiego Parku Centralnego jest próbą stworzenia w mieście spójnej przestrzeni zieleni parkowej. Radni Prawa i Sprawiedliwości starają się przeforsować ten pomysł od 2018 roku. Na najbliższej sesji podejmą kolejną próbę.
Na działce, którą władze miasta Rzeszowa kupiły na osiedlu Miłocin, będą tereny rekreacyjne i boisko sportowe. Plan zagospodarowania zostanie przygotowany wspólnie z mieszkańcami osiedla Miłocin.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.